Jeśli przyłapujesz się czasem na tym, że sama nie możesz już dłużej się słuchać, wiedz, że nie jesteś sama. Ja też tak mam. Są dni, kiedy gderam od rana do wieczora: załóż buty, nie te, tamte, nie tak, na drugą nogę, czemu to tyle trwa, znowu zapomniałaś o śniadaniu, ciągle muszę wszystko powtarzać, dlaczego nikt mnie nie słucha... I tak przez cały boży dzień! Uszy od tego usychają i w ogóle nie dziwię się moim dzieciom, że stają się na to gderanie odporne. Zwariowałabym z taką mamą!

Reklama

Ale jest światełko w tunelu: okazuje się, że takie ględzące mamy pomagają swoim dzieciom biadoleniem, szczególnie jeśli chodzi o wymagania dotyczące nauki. Namolne przypominanie o zadaniach domowych, naciskanie, by dziecko się uczyło i dostawało dobre stopnie w szkole, przynosi pozytywne efekty – przekonują naukowcy z uniwersytetu w Essex (Wielka Brytania), którzy przez 6 lat przyglądali się życiu 15 tys. dziewczynek od momentu, kiedy miały po 13-14 lat.

Zdaniem naukowców oczekiwania rodziców miały duży wpływ na ważne życiowe decyzje badanych: te dziewczynki, których mamy były wymagające, częściej szły na studia, znajdowały lepiej płatną pracę i rzadziej zachodziły w ciążę jako nastolatki. Działało to nawet w przypadku tych dzieci, które zdawały się nie słuchać gderających rodziców.

A co z nastoletnimi córkami matek o bardziej umiarkowanych wymaganiach? Niechybnie czeka je ciąża? Nie, nie ma powodu do obaw: możecie nadal być zrelaksowane. Odsetek ciąż wśród nastolatek z tej grupy był zaledwie o 4 proc. wyższy niż u córek uciążliwych rodziców.

Jest też zła wiadomość: badanie odnosi się to tylko do ględzenia matek, które mają córki. Drogie mamy, przykro mi, naukowcy nie wzięli pod uwagę chłopców i trochę nie wiem, jak sobie z tym poradzić, skoro mam i córkę, i syna. Skazać ją na porażkę brakiem prawienia morałów, czy potencjalnie zaszkodzić synowi ciągłym psioczeniem? Radźcie, siostry w macierzyństwie!

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama