Ten tydzień zaczął się dramatycznie. W poniedziałek (13.06), w miejscowości Czerśl (woj. lubelskie), wprost pod koła ciężarówki wybiegła 4-letnia dziewczynka. Zginęła na miejscu. Dzień później, w Żaganiu (woj. lubuskie), na ulicę wybiegł 2,5-letni chłopiec – wprost pod koła samochodu osobowego. Też nie przeżył.

Reklama

Długa walka o życie dziecka

Policjantom udało się ustalić, że do wypadku doszło ok. godz. 14 przy ul. św. Michała. Mały chłopiec w pewnym momencie wybiegł na jezdnię, wprost pod przejeżdżające renault megane. Medycy walczyli o życie dziecka długo, ale bez skutku. Poddali się po godzinnej reanimacji. Lekarz stwierdził zgon.

Kierowca był trzeźwy, ale babcia nie

Kierowca renault był trzeźwy. Niestety, babcia, która opiekowała się chłopcem – nie.

„Babcia chłopczyka była w stanie nietrzeźwości. Na polecenie prokuratora została zatrzymana do dalszych czynności” – powiedział rzecznik prasowy lubuskiej policji, Marcin Maludy.

Wiadomo też, że rodzice chłopca mają zostać objęci opieką psychologiczną.

Zobacz także

Policja apeluje do wszystkich, którzy mają pod opieką dzieci o szczególną ostrożność. Nawet chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii.

Źródło: PAP, lubuska policja

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama