Czeka nas drożyzna w sklepach spożywczych: „Ten rok może być najgorszy w historii”
Profesor Paweł Rowiński, wiceprezes Polskiej Akademii Nauk ostrzega przed największą suszą w historii Polski. Zdaniem naukowca jest to przede wszystkim duży problem dla rolników, ale konsekwencje odczują wszyscy, ponieważ w sklepach nastąpi bardzo duży wzrost cen żywności.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, prof. Rowiński uważa, że tegoroczna susza może być większa niż zeszłoroczna: „Latem czeka nas jedna z największych susz w historii Polski”. Hydrolog stwierdza, że jeżeli w najbliższych tygodniach nie pojawią się regularne opady deszczu, to tegoroczna susza będzie miała katastrofalne skutki. Ekspert podkreśla, że na większości stacji synoptycznych w marcu i kwietniu miesięczne sumy opadów były zdecydowanie poniżej wieloletniej normy.
Jak duży będzie wzrost cen żywności?
Zdaniem ekonomistów i hydrologów susza będzie miała wpływ na wzrost cen żywności i w sklepach zapanuje drożyzna. Specjaliści z portalu money.pl prognozują, że w 2020 roku ceny żywności oraz napojów bezalkoholowych wzrosną w Polsce o 5,2 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Cytowany przez portal Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów, podkreśla, że bezśnieżna zima i sucha wiosna oznaczają katastrofę dla producentów żywności. Jak informuje money.pl:
„Deszcz jest spóźniony już o kilka miesięcy. Już musi padać deszcz, ale nie ulewny, a zwykły polski kapuśniaczek, który będzie powoli nawadniać plony. Niestety nic nie wskazuje na to, że ten deszcz się pojawi i wszystkich to niepokoi” –podsumowuje Gantner.
Ile zdrożeje chleb, makaron i mąka?
Jak informuje dzisiejsza Gazeta Wyborcza, wzrost cen dotknie także produkty ze zboża. Jeszcze w tym tygodniu podrożeje pieczywo, makarony i kasze, średnio o 10-20 proc:
„Zwykłe młyny przerabiające zboże na mąkę mają ich parotygodniowe zapasy, do tej pory większość sprzedawała mąkę zrobioną z ziaren kupionych przed wybuchem pandemii. Teraz to się skończyło, nikt nie ma zapasów, które by starczyły do nowych zbiorów, czyli połowy lipca” – można przeczytać w Wyborczej.
Gazeta informuje, że pszenica podrożała z 750 zł za tonę do 940 zł pod koniec kwietnia. Wzrost cen nakręciła panika wywołana przez koronawirusa oraz wzmożony popyt na produkty mączne wewnątrz krajów Unii:
„W efekcie młyny płacą dziś za pszenicę ok. 20-25 proc. więcej niż na początku roku”.
Gazeta Wyborcza podała także informację o tym, że 3 kwietnia Polski Związek Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego zwrócił się do ministra rolnictwa o uruchomienie rezerw zbóż zgromadzonych przez Agencję Rezerw Materiałowych, ale do tej pory nie dostał odpowiedzi.
Oszczędzajmy wodę!
Z kolei minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski apeluje do Polaków, żeby oszczędzali wodę: „Zwracam się do państwa z bardzo nietypowym apelem, z wielką prośbą. Zacznijmy oszczędzać wodę, szanujmy wodę, nie trwońmy jej bezproduktywnie, nie trwońmy jej w sposób głupi. Tej wody, której mamy mało, może zabraknąć również do potrzeb komunalnych, do jedzenia, do utrzymania zwierząt”. Wyjaśnia, że oszczędzanie wody przez wszystkich jest ważne dla rolników, bo od tego, ile wody oni będą mieli, zależy to, ile żywności trafi do naszych sklepów.
Źródło: money.pl, Gazeta Wyborcza, rmf.fm.pl, next.gazeta.pl
Zobacz także:
- Co jeść w dobie koronawirusa?
- Produkty, które warto kupić na czas pandemii
- Jak prawidłowo nosić maseczkę?