Iwona Cichosz opisała poród w Norwegii. Polskie ciężarne nie zawsze mogą liczyć na takie traktowanie!
Iwona Cichosz-Yggeseth od dwóch lat mieszka z mężem w Norwegii – to tam przyszły na świat jej dzieci. Aktorka opisała właśnie, jak wyglądał poród w norweskim szpitalu. Nic dziwnego, że w pewnym momencie dopytywała położnej, czy się nie przesłyszała – w Polsce takie standardy są często luksusem, nie normą.
Chociaż opieka okołoporodowa w Polsce zmienia się na lepsze – m.in. dzięki działaniom Fundacji Rodzić po Ludzku – tysiące młodych mam cierpią z powodu nadużyć ze strony szpitala w czasie porodu. Dlatego też najnowszy wpis Iwony Cichosz wzbudza emocje.
Jak wygląda poród w Norwegii?
Miss Świata Głuchych Iwona Cichosz urodziła naturalnie, chociaż jej pierwsze dziecko przyszło na świat przez cesarskie cięcie. Zaskoczeniem było dla niej już to, że w czasie ciąży lekarze i położne sami zachęcali ją do porodu naturalnego (tzw. VBAC, vaginal birth after cesarean, czyli poród waginalny po cesarskim cięciu).
„W szpitalu bardzo szybko i ciepło mnie przyjęli. Założyli mi KTG, by monitorować stan dziecka cały czas. W połowie akcji porodowej skurcze nasiliły się do tego stopnia, że zaproponowali mi epidural, znieczulenie zewnątrzoponowe. Pamiętam, jaka byłam wdzięczna za ten wynalazek medycyny” – wspomina aktorka.
Największym zaskoczeniem była jednak… możliwość zjedzenia w trakcie porodu.
„Po znieczuleniu w końcu miałam siłę, by zjeść duży posiłek (tak, w trakcie porodu jadłam normalnie i piłam. Pytałam położne kilka razy, czy na pewno mogę jeść? Czy ja się nie przesłyszałam?) i ten posiłek dodał mi energii na dalszą akcję porodową. Czułam taką wdzięczność, że mogłam jeść!” – opisuje młoda mama.
Na jej komfort i samopoczucie w trakcie porodu wpływ miała również obecność aż dwóch tłumaczy języka migowego (co dla personelu szpitala nie było problemem). Mamy nadzieję, że wkrótce i w Polsce ciężarne będą spotykać się z taką życzliwością i zrozumieniem!
Piszemy też o: