Wyślij męża na jogę lub zaparz mu melisę (jaki to ma związek z dzieckiem? Duży!)
Zdenerwowany tata szkodzi dziecku. Maluchy takich ojców mogą mieć wiele problemów. Zobacz, jak wpływa to na ich rozwój zarówno w domu, jak i w przedszkolu!
Przyjęło się uważać, że to rola mamy jest kluczowa w rozwoju emocjonalnym dziecka, a jej nastrój wpływa na wszystkich członków rodziny. I pewnie trudno to podważyć, wszak spędzamy z dziećmi najwięcej czasu, najwięcej czasu wkładamy też we wszystkie sprawy związane z funkcjonowaniem domu. I chociaż model rodziny zmienia się i ojcowie są coraz bardziej zaangażowani w wychowywanie dzieci, to jednak najczęściej są mniej obecni w domu. A kiedy już po pracy wrócą do domu, często są źli, zmęczeni...i robi się jeszcze gorzej.
Hej tatusiowie, wasze nastroje wpływają na wasze dzieci
Nowe badania pokazują, jak poziom stresu i nastroje ojców wpływają na rozwój dziecka. Z analizy przeprowadzonej przez Michigan State University w Stanach Zjednoczonych i opublikowanej w czasopismach "Early Childhood Research Quarterly" oraz "Infant and Child Development" wynika, że jest silny związek między nastrojami ojców a zdrowiem i rozwojem dzieci. Naukowcy sugerują, że tatusiowie, którzy doświadczają większego stresu, mogą nie być tak zaangażowani w to, co dzieje się z ich dziećmi, co może prowadzić do opóźnień poznawczych i problemów z zachowaniem.
W badaniu uczestniczyło 730 rodzin, głównie o niskich dochodach. Ich zadaniem było odpowiedzenie na szereg pytań, m.in. o to, czy czują, że obowiązki domowe ich przerastają oraz czy mają wrażenie, że czasami dziecko ich nie lubi.
Nie złość się, bo nie będę mówić
Okazało się, że kiedy ojcowie są mocno zestresowani i wykazują objawy zachowania depresyjnego, niekorzystnie wpływa to na rozwój mowy i umiejętności językowe ich dzieci. W szczególności zależność ta widoczna była u dzieci w wieku 3 lat. Słabsze wyniki w testach językowych osiągały zarówno dziewczynki, jak i chłopcy, jednak stres związany z rodzicielstwem ojca miał większy wpływ na rozwój językowy synów.
Badanie wykazało również, że zdrowie psychiczne ojców i matek miało podobnie ważny wpływ na problemy z zachowaniem małych dzieci. Ale depresja ojców w większym stopniu niż u kobiet wpływa na późniejsze umiejętności społeczne dzieci.
Tato, dbaj o siebie!
- Wcześniejsze badania pokazywały, że ojcowie naprawdę nie mają bezpośredniego wpływu na ich dzieci i że matki są tymi, które odgrywają największą rolę, ale w naszych badaniach pokazujemy, że ojcowie naprawdę mają bezpośredni wpływ na dzieci, zarówno w krótkim, jak i długim okresie - skomentował autor badań, profesor rozwoju dziecka na Michigan State University Claire Vallotton.
Zdaniem naukowca Tamesha Harewood, przekaz badania powinien dać ojcom do myślenia - jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie. I w żaden sposób nie powinno wpływać na ocenę ich męskości. "Ojcowie nie powinni czuć się mniej męscy, tylko dlatego, że potrzebują pomocy" - podkreślił.
To ważne badanie pokazujące jak nie do przecenienia jest także rola ojca w życiu dziecka. Ale równie ważna jest nie tylko ilość, co jakość kontaktu z maluchem. Zły, zmęczony i zestresowany tata z pewnością nie pomaga dziecku.
Napiszcie w komentarzach, jaka jest relacja waszych dzieci z ich tatusiami. Czy poświęcają im dużo czasu, czy udaje się im oddzielić sprawy zawodowe od życia rodzinnego i nie przynoszą stresu z pracy do domu?
Źródło: parents.com