Reklama

Andrzejki przywędrowały do Polski w połowie XV wieku. Od tamtej pory w miastach, miasteczkach i na wsiach w wigilię dnia św. Andrzeja wielu ludzi gotuje specjalne kluski, leje wosk przez dziurkę od klucza lub sięga po talię kart, aby wywróżyć sobie przyszłość. Aktualnie tradycję andrzejkową podtrzymuje się, organizując imprezy towarzyskie czy nawet bale (czas przed adwentem to idealny moment, by się wytańczyć).

Reklama

Spis treści:

Andrzejki – kiedy obchodzimy i co to za zwyczaj?

Andrzejki to wieczór wróżb, czyli zabawa polegająca na wróżeniu przyszłości organizowana w wigilię dnia św. Andrzeja. Andrzejki wywodzą się z pogańskiego święta. Ślady jego obchodów znajdują się w starożytnych tekstach, opisujących greckie święto związane z imieniem Andreas oraz ze słowami „andros” i „anes”, które łączy się z kultem boga miłości, płodności, jasnowidzenia i wróżb.

W związku z tym, że wspomnienie św. Andrzeja (i najpopularniejsze w roku imieniny Andrzejów) wypadają 30 listopada — andrzejki, zgodnie z tradycją, świętowane są w wigilię tego dnia, czyli 29 listopada.

Wieczór andrzejkowy w 2023 roku wypada w środę.

Ale imprezy andrzejkowe odbywają się też w okolicach tego dnia, więc zorganizowanie wróżb 28 czy 30 listopada nie będzie niczym dziwnym, w końcu to tylko zabawa.

Jak wytłumaczyć dziecku, czym są andrzejki?

Najprościej powiedzieć, że to rodzaj zabawy, która wywodzi się z dawnych czasów, a polega na organizowaniu wieczornego spotkania ze znajomymi i przyjaciółmi, którzy biorą udział w zabawach andrzejkowych polegających na „wróżeniu” tego, co wydarzy się w przyszłości. Dawniej spotkania odbywały się tylko w męskim lub tylko w damskim gronie, obecnie mężczyźni i kobiety oraz dziewczynki i chłopcy bawią się razem.

Andrzejki dla dzieci mogą być organizowane w przedszkolach, szkołach lub w rodzinnym gronie w domu.

Czy andrzejki to grzech?

Andrzejki są milcząco akceptowane przez współczesny Kościół, w przeciwieństwie do „przeklętego” Halloween. Wigilia świętego Andrzeja to według kościoła ostatnie chwile przed adwentem, tak więc zabawy organizowane w tym czasie mogą być odpowiednikiem ostatków organizowanych przed Wielkim Postem.

Dawni księża, choć stanowczo sprzeciwiali się andrzejkowym wróżbom, nie byli w stanie wyplenić zwyczajów, które coraz bardziej wrastały w tradycję. Dlatego „wróżby praktykowane w tym dniu znalazły się pod patronatem św. Andrzeja i dziewczęta, często za pomocą modlitw, postów i innych umartwień, starały się zaskarbić sobie jego łaskę” – wyjaśnia Wojciech Śliwerski.

O „świętości” patrona wróżb matrymonialnych świadczą takie przysłowia jak:

  • „Na świętego Andrzeja dziewkom z wróżby nadzieja”
  • „Noc Andrzeja świętego przyniesie nam narzeczonego”
  • „Św. Andrzeju, daj znać, co się ze mną będzie dziać?”

Wśród współczesnych księży można spotkać się z opinią, że dzisiejsze zwyczaje andrzejkowe nie mają wiele wspólnego ze złamaniem Katechizmu Kościoła Katolickiego, ponieważ nikt tak naprawdę nie przywiązuje wagi do andrzejkowych wróżb. Jednocześnie sporo księży w swych przed-andrzejkowych homiliach powołuje się na wspomniany Katechizm Kościoła Katolickiego, według którego: „Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim […] są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. [..] Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich.” (2117).

Andrzejkowe tradycje – pochodzenie

Mąż, mężczyzna w języku greckim to „aner” albo „andres”. Niewykluczone, że właśnie pochodzenie imienia Andrzej zaczęto łączyć z kimś, kto „rozdaje” kobietom mężów. A dzień poświęcony Andrzejowi w kalendarzu – z wróżbami dla panien na wydaniu i kawalerów.

Późną jesienią, po zakończeniu wszystkich prac rolnych, gdy dni były coraz krótsze, a wieczory dłuższe, rozpoczynała się niegdyś na wsi pora kojarzenia małżeństw – pisze w swej książce poświęconej andrzejkowym zwyczajom Wojciech Śliwerski. – Następował wtedy okres wróżb i zalotów, ale dniem szczególnym był 29 listopada – wigilia św. Andrzeja”.

Dzień ten stanowił dla ludzi pewien przełom – w końcu odtąd słońce wschodzi dużo później i zachodzi bardzo wcześnie. A już w czasach pogańskich wierzono, że momenty przełomowe w świecie przyrody łączą się z pewną tajemnicą. Którą – karta po karcie – odkrywają przed żywymi dusze zmarłych lub inne zjawiska nadprzyrodzone. W przypadku wróżb, które wyznaczały andrzejkowe tradycje, nie chodziło o szukanie odpowiedzi na pytania o urodzaj czy zdrowie – a wyłącznie o te związane z miłością czy zamążpójściem.

Dawne wróżby na andrzejki

Wieczór andrzejkowy spędzano przede wszystkim na wróżeniu. Szczególnie szeroki wachlarz wróżb andrzejkowych miały do dyspozycji panny mieszkające na wsiach. Wiedziały, że tego dnia niezawodną wyrocznią może okazać się zachowanie psa. Wpuszczały go do izby, gdzie na podłodze lub na ławie porozkładały wcześniej placuszki lub kości. Dziewczyna, do przysmaku której pies podbiegł najpierw – mogła być pewna, że wyjdzie za mąż jako pierwsza. Liczyła się również dalsza kolejność, aż do chwili, kiedy psiak pozjadał wszystkie „łakocie” lub zrezygnował z poczęstunku. Zdarzało się, że zamiast psa panny „zatrudniały” do tej wróżby koguta lub gąsiora – siadały wówczas wokół i sypały przed siebie ziarna.'

Popularne było również zawiązywanie wstążeczki na 10. z kolei kołku w płocie. Jego wygląd „wróżył” powierzchowność przyszłego męża. Mógł być chudy lub gruby, wyższy lub niższy, prosty lub krzywy albo… spróchniały.

Popularnym zwyczajem andrzejkowym było też rzucanie za siebie skórki obranej z jabłka. Od tego do jakiej litery podobny był jej kształt zależała pierwsza litera imienia męża. Podczas niektórych wieczorów andrzejkowych panował zwyczaj rzucania za siebie buta – gdy jego czubek skierowany był w stronę drzwi, oznaczał rychłe zamążpójście.

Do andrzejkowych tradycji (nie tylko na wsi, ale i w mieście) zaliczała się również wiara w znaczenie usłyszanych, w wieczór andrzejkowy, słów. Na pozór przypadkowe sformułowania – w wigilię dnia św. Andrzeja mogły powiedzieć bardzo dużo na temat najbliższej przyszłości panny. Wsłuchując się w uliczny gwar lub odgłosy dochodzące z mijanych zagród – wystarczyło wyłapać słowa, których sens zdawał się pasować do aktualnej sytuacji dziewczyny.

Warto wspomnieć również o wróżbie, do której dziewczętom potrzebne były skorupki jajek. Do sporej miski z wodą wkładały dwie połówki skorupek rozbitego jajka a w nie – płonące świeczki. Jeśli połówki zaczęły płynąć ku sobie, oznaczało to wielką miłość. Bywało, że do dwóch „łódeczek” ze skorupek panny dokładały trzecią, która symbolizowała księdza udzielającego ślubu młodej parze.

Panny wróżyły sobie również z… gotowanych klusek. Każda uczestniczka w swoją kluskę zawijała karteczkę z imieniem chłopaka, po czym panny wrzucały kluski na wrzątek – wypatrując czyja kluska pierwsza wypłynie na wierzch.

Najbardziej znany zwyczaj andrzejkowy

Najpowszechniejszym zwyczajem andrzejkowym jest oczywiście lanie wosku. Najlepiej przez

  • dziurkę od starego klucza (współczesne klucze i kluczyki raczej się nie sprawdzą) lub
  • przez cztery złożone rózgi z miotły (tak będzie jeszcze bardziej tradycyjnie).

Prosto do naczynia z chłodną wodą, w której wosk zastyga, tworząc rozmaite kształty. Można interpretować ich znaczenie patrząc na kształty bezpośrednio lub zgadywać ich znaczenie, patrząc na cień, jaki rzucają. Oczywiście wszystko zależy od wyobraźni, ale możemy posłużyć się wskazówkami, które podaje cytowany już wcześniej Wojciech Śliwerski.

Jeśli zastygły wosk przypomina:

  • Figurę geometryczną – osoba, która go lała, jest zrównoważona i ceni spokojne życie, prócz tego jest praktyczna i rozsądna oraz zdolna (nie umie jednak do końca wykorzystać swej kreatywności ani pasji), a partnera lub partnerkę życia znajdzie w kręgu najbliższych znajomych;
  • Skałę, górę, kamień – ten komu „wyjdzie” taki kształt jest człowiekiem gwałtownym i lubiącym podporządkowywać sobie innych, dużo o sobie myśli a jeśli chodzi o partnera lub partnerkę – czeka aż pozna kogoś, kto będzie o wiele lepszy od tych, których zna;
  • Drzewo, las – osoba, której wosk przybierze taki kształt, jest wrażliwa i ceni bliskość natury. Podejmując decyzje, częściej słucha serca niż rozumu, męża lub żonę znajdzie pośród osób piastujących wysokie stanowiska służbowe;
  • Rycerza, konia, miecz – te kojarzone z wojskowością symbole oznaczają przyszłość (również w sferze miłości) związaną z dziedziną obronności i to, że wróżący jest osobą, której brak pewności siebie i najwyższy czas na pełną mobilizację!
  • Serce – cóż, ten kształt „wychodzi” osobie, dla której najważniejsza jest miłość ale i namiętność, serce to znak, że warto przystopować z kochliwością;
  • Psa lub kota – wróżąca sobie osoba jest kimś, na kim można polegać jak na Zawiszy, ma przy tym dar zjednywania sobie innych ale… póki co nie powinna spieszyć się z decyzją o ślubie.
  • Owoc, warzywo lub grzyb – oznacza osobę mającą ogromny apetyt na życie i… pyszne potrawy kulinarne, która nie umie trzymać emocji na wodzy i rzadko kiedy kończy to, co zaczęła; jest to ktoś, kto robi ogromne wrażenie na płci przeciwnej i jeśli nabierze choć odrobinę systematyczności – stworzy wyjątkowo szczęśliwy związek;
  • Torebkę, grzebień lub flakon perfum – uwaga, to kształt, który „mówi” o osobie lejącej wosk, że jest interesowna i nie interesuje ją przede wszystkim to, co przynosi możliwie szybkie korzyści, imponuje jej majętność i zrobi wiele, by znaleźć swoją drugą połówkę wśród bogatych ludzi (kształt wosku to ostrzeżenie, że takie podejście nie jest właściwie);
  • Kwiaty – oznacza, że osoba, której „wyszły” ma zacięcie artystyczne, jest wrażliwa i subtelna (czasem nawet aż za bardzo biorąc pod uwagę okrucieństwo współczesnego świata), to również urodzony/a marzyciel/ka, zainteresowana/y związkiem wyłącznie z kimś absolutnie wyjątkowym (co trochę utrudnia znalezienie tej jedynej/tego jedynego);

Kilka powyższych przykładów to inspiracja do szukania znaczeń innych kształtów zastygniętego wosku. Oraz temat do rozmowy podczas kultywowania najbliższych zwyczajów andrzejkowych.

Bibliografia:
J. Kuśkowska: Wróżby andrzejkowe, „Orator Świętokrzyski” 2012, nr 156
M. Prokop-Duchnowska: Nie-boskie andrzejki, „Niedziela” 2013, nr 47.
W. Śliwerski: Andrzejki, Kraków 2008

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama