Reklama

Tancerka i aktorka Agnieszka Kaczorowska ma rzesz swoich fanek bardzo skrupulatnie obserwujących ją na Instagramie. Od ponad pół roku, kiedy celebrytka po raz pierwszy została mamą i urodziła córeczkę Emilię, także jej macierzyństwo jest szeroko komentowane. Z różnym efektem - bywa krytykowana przez fanki za swoje podejście do dziecka i że tak naprawdę nie ma pojęcia o macierzyństwie. Tym razem także padły takie zarzuty.

Reklama

„Odzyskaliśmy swoją sypialnię"

Wszystkiemu winne jest zdjęcie, jakie aktorka umieściła na swoim Instagramie. Widzimy na nim tancerkę z mężem Maciejem Pelą w pięknej pozie. Ale nie ono wywołało emocje, tylko treść postu umieszczonego pod zdjęciem. Tancerka pochwaliła się, że dzięki pomocy psychologa, specjalistki od snu odzyskała z mężem sen i sypialnię, gdyż malutka zaczęła przesypiać noc w swoim łóżeczku.

„MY RODZICE odzyskaliśmy swoją sypialnię❤️ Chociaż kochamy Emi nad życie, to fakt, że śpi w swoim łóżeczku, w swoim pokoju i to bez niepotrzebnych przebudzeń jest dla nas...hmm... radością...powodem do dumy...a przede wszystkim sukcesem caaaałej trójki.???????? " - napisała.

I to jest powód do dumy?

Sen dziecka to temat rzeka dla rodziców i post Kaczorowskiej wywołał lawinę komentarzy. Niestety w dużej mierze negatywnych. Zarzucono aktorce, że poddała dziecko bezdusznemu treningowi i pozbawiła je bliskości z mamą. „Na tym właśnie polega macierzyństwo - na tuleniu i bliskości. Dzieci są różne. Jedne potrzebują tego mniej, inne więcej. Co to za czasy, żeby korzystać z takich rzeczy. Jeszcze chwila, a ktoś wymyśli roboty, które zastąpią rodzica. Smutne" - napisała jedna z kobiet.

„Dzieci poddane treningowi samodzielnego usypiania w łóżeczku nie przestają się budzić. Dowodzą tego badania z użyciem podczerwieni. One przestają komunikować, że się obudziły. Przestają wołać rodziców. Niemowlęta budzą się, ale nie proszą rodziców o pomoc w zaśnięciu, próbując sobie samodzielnie poradzić z sytuacją przerastającą ich możliwości" – czytamy.

Ale były także instamamy, które wzięły Kaczorowską w obronę. Ich zdaniem dziecko śpiące w swoim łóżeczku to dobry sen także dla malucha, które dzięki temu lepiej się regeneruje. Poza tym - argumentowały - dzieci są różne i jedne potrzebują bardzo silnego fizycznego kontaktu z rodzicem przez całą dobę, inne zaś nie. „Kiedy matki w końcu dopuszczą do siebie informacje, że dzieci są różnorodne? To, że Ty śpisz ze swoim dzieckiem, nie oznacza, że wszystkie inne matki muszą to robić. Mój synek również śpi w swoim pokoju i odkąd się tam przeniósł, widzę, że odpoczywa mu się tam rewelacyjnie. Co nie zmienia faktu, że są dzieci, które nie potrafią zasnąć bez mamy obok" - stwierdziła jedna z mam.

Kaczorowska i jej mąż bronią się

W obronie tancerki stanął tata Emilki, Maciej Pela, zarzucając instamatkom wrogość wobec żony. „Matka matce wilkiem. Kobieta kobiecie wrogiem. Aż przykro czytać część komentarzy i nawet nie ma sensu po raz „enty" tłumaczyć o czym jest ten post, bo i tak, drogie mamy, rzucicie się jak oszalałe" - napisał.

Odpowiedziała także Agnieszka Kaczorowska. Wytłumaczyła, że jej córeczka z pewnością nie narzeka na brak czułości ze strony rodziców. „Dlatego tulę cały dzień. Tulimy i mamy mnóstwo bliskości, a w nocy wszyscy śpimy i odpoczywamy, żeby kolejnego dnia móc się znów dużo tulić" - odpisała aktorka.

Od kiedy dziecko może spać samo?

Post Kaczorowskiej wywołał ciekawą dyskusję o tym, na czym polega bliskość z dzieckiem i czy wspólny sen z maluchem jest warunkiem koniecznym dla stworzenia z nim więzi.

Zdaniem ekspertki od snu niemowląt, psycholożki Magdaleny Komsty, w sprawie spania z dzieckiem nie ma jednej zasady. Są niemowlęta, które już od początku życia zasypiają same, ale są też takie, i jest to zupełnie normalne, które nie chcą zasypiać same i potrzebują wsparcia rodziców. Dotyczy to zwłaszcza maluszków karmionych piersią, które chcą spać w bezpośrednim kontakcie fizycznym ze swoją mamą. To także spora wygoda dla karmiącej mamy, która nie musi wstawać do dziecka, aby dać mu jeść.

Ekspertka podkreśliła, że badania dowodzą, że dzieci do minimum 6. miesiąca życia powinny spać w tym samym pokoju, co jego rodzice. Chodzi przede wszystkim o wykluczenie ryzyka śmierci łóżeczkowej (SIDS). Dlatego nie zaleca się wyprowadzania z sypialni rodziców dziecka przed skończeniem przez nie pierwszego półrocza życia.

A jakie jest wasze zdanie na ten spania z dzieckiem w jednym łóżku? Podzielcie się w komentarzach swoim doświadczeniem!

Źródło: plotek.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama