W połowie kwietnia, w sejmie odbyła się debata w sprawie zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Uczestnicy panelu eksperckiego zastanawiali się, jakie zmiany czekają kobiety w związku z nowym projektem ustawy.

Reklama

23 września, w wyniku głosowania posłów, projekt nowej ustawy o ochronie życia został skierowany do komisji.

Koniec opieki prenatalnej?

Jakie będą konsekwencje wprowadzenia zmian w ustawie? Czy kobiety w ciąży będą miały odpowiednią opiekę? Nowa ustawa nie tylko wprowadza całkowity zakaz przerywania ciąży, ale przede wszystkim, zmienia polską opiekę prenatalną. W czasie debaty, tak wypowiadał się prof. dr hab. n. med. Romuald Dębski:

Skończyliśmy polską terapię prenatalną. Będzie zakaz dotknięcia się z igłą do dziecka, bo będzie mi grozić za to do 3 lat więzienia. Jeśli będę miał pacjentkę ze stanem przedrzucawkowym w 32. tygodniu ciąży, to muszę dać jej umierać i umierać jej dziecku. Muszę, bo jeśli zrobię cesarskie cięcie i dziecko umrze, grozi mi do 3 lat pozbawienia wolności. To przepraszam bardzo - niech ona umiera, niech dziecko umiera. Dlaczego ja mam ryzykować swoją własną wolnością?

Zobaczcie film, w którym prof. Dębski dokładnie tłumaczy, co dla niego, jako lekarza, i jego pacjentek, oznacza wprowadzenie nowej ustawy:

Zobacz także

Aborcja to nie wszystko

Niezależnie od tego, czy jesteśmy zwolennikami czy przeciwnikami aborcji, powinniśmy pomyśleć o kobietach, które chcą urodzić dziecko, jednak nie będą miały odpowiedniej opieki lekarskiej. Wielu z nas w nowej ustawie zauważa jedynie wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji. Nie bierzemy pod uwagę tego, że zmiany dotkną kobiet, które chcą urodzić dzieci. Przyszłe mamy nie będą mogły czuć się bezpiecznie wiedząc, że w razie jakichkolwiek komplikacji, lekarz nie będzie mógł podjąć decyzji o leczeniu, dopóki ich życie nie będzie zagrożone.

Prof. Monika Płatek przypomina, że nowa ustawa to także zmiany dla kobiet, które stracą ciążę. Co czwarta ciąża kończy się poronieniem i świadomość, że to będzie powodować groźbę postępowania karnego, a nie możliwość uzyskania wsparcia, pomocy, opieki, także lekarskiej, jest najlepszym dowodem, że tutaj nie o życie chodzi – mówi prof. Płatek.

Wprowadzenie poprawek do ustawy antyaborcyjnej spowoduje, że:

  • Lekarze będą bali się leczyć kobiety, których ciąże są zagrożone. W przypadku poronienia zarówno lekarz, jak i matka, mogą odpowiadać karnie.
  • Lekarze nie podejmą się ratowania życia kobiety, póki rozwój wypadków (np. podczas rozwoju ciąży pozamacicznej) nie doprowadzi do bezpośredniego zagrożenia życia kobiety. W tym przypadku każda nas otrzyma pomoc dopiero w momencie, gdy będzie w stanie agonalnym.
  • Każda kobieta czy dziewczynka, która zaszła w ciążę w wyniku gwałtu, będzie musiała urodzić niezależnie od swojego wieku, sytuacji materialnej czy rodzinnej, w jakiej się znajduje.
  • Matka oczekująca dziecka będzie musiała donosić ciążę, nawet jeśli wie, że urodzi się ono z wadami niepozwalającymi na przeżycie. Będzie więc świadkiem śmierci swojego dziecka.
  • Kobieta, która poroni, poza wielką tragedią, którą przeżyje, może spodziewać się odwiedzin policji, dochodzenia i wielu przesłuchań.
  • Badania prenatalne będą znacznie ograniczone, a co za tym idzie – diagnozowanie i leczenia dziecka w łonie matki stanie się prawie niemożliwe.
Reklama

Czytaj także: Czy billboardy z martwymi płodami to widok odpowiedni dla dzieci?

Reklama
Reklama
Reklama