Karolina Elbanowska została zaproszona do programu w charakterze ekspertki – w pewnym momencie emocje wzięły górę i wyszła ze studia. Nie wysłuchała do końca ani nie odparła argumentów mecenasa Piotra Kaszewiaka, który dowodził, że sąd słusznie odebrał dziecko rodzicom.

Reklama

„Elbanowska i wszystko jasne”

Karolina Elbanowska oraz jej mąż Tomasz zyskali popularność jako małżeństwo „ratujące maluchy” przed obowiązkiem edukacji w wieku 6 lat. Po medialnym sukcesie akcji zbierania podpisów przeciw posyłaniu 6-latków do szkół – oboje coraz częściej zaczęli pojawiać się w mediach. Ostatnio „ratowali” dzieci przed szczepionkami na COVID-19, szkodząc jeszcze bardziej, niż podczas akcji sprzed lat.

Na początku działalności Elbanowscy nie byli kojarzeni z żadną partią polityczną. Gdy zaczęli krytykować pomysły PO, zyskali uznanie wyborców PiS. Kiedy PiS wygrał wybory – zaczęli krytykować również reformy proponowane przez tę partię. Obecnie Karolina i Tomasz Elbanowscy są autorytetami dla osób o poglądach narodowo-konserwatywnych.

„Elbanowska i wszystko jasne” – czytamy w komentarzach, jakie pojawiły się pod naszym tekstem dotyczącym „Sprawy dla reportera”. Wywiązała się również dyskusja dotycząca tego, czy używanie określenia „ekspert” w stosunku do Karoliny Elbanowskiej jest słuszne.

Karolina Elbanowska: ekspertka czy nie?

Karolina Elbanowska ma 42 lata, jest z wykształcenia germanistką i matką dziesięciorga dzieci. Wspólnie z mężem prowadzi fundację „Rzecznik Praw Rodziców”, wydaje również edukacyjne książki dla dzieci.

Zobacz także

Jako osoba zaproszona do programu w charakterze eksperta była zdecydowanie przeciwna odebraniu dziecka rodzicom. Nie mogąc słuchać argumentów mecenasa Kaszewiaka (rodzice pisali synowi usprawiedliwienia do szkoły, chłopiec opuszczał lekcje), wstała i wyszła. Zamiast stanąć w obronie rodziców i użyć merytorycznych argumentów…

Według Słownika Języka Polskiego ekspert to „człowiek, który zna się na tym co robi; biegły; specjalista w jakiejś dziedzinie”. Karolina Elbanowska nie jest psycholożką ani pedagożką, nie ma również wykształcenia prawniczego czy chociażby socjologicznego, które pozwoliłoby ją nazywać ekspertką w temacie ostatniego odcinka programu.

Jeśli chodzi o opinie w komentarzach, zdania co do tego, czy Karolina Elbanowska jest ekspertką czy nie, są mocno podzielone:
„Oglądałam i miała rację, że wyszła. Ten mecenas to niech się zastanowi nad sobą”;
„Ekspert, który wychodzi, bo poczuł się urażony, to nie ekspert. Ona przyszła, aby bronić ludzi, i nie miała żadnych argumentów ani dowodów na korzyść tych rodziców”.

Nie zabrakło również opinii co do tego, że program „Sprawa dla reportera” dawno stracił na wiarygodności:
„Ten program dawno stracił na profesjonalności, lepiej wychodzi muzyka disco polo, nie na temat”;
„Ostatnio program stał się patologicznym reality show. Jedną z "ekspertek" była pani Szapołowska, a przedtem Iwan Komarenko, więc to już świadczy o tym, jak z konkretnego programu interwencyjnego stał się to cyrkiem”.

Nazywanie Karoliny Elbanowskiej ekspertką w zakresie praw dziecka czy w ogóle wychowywania dzieci jest sporym nadużyciem – to kontrowersyjna działaczka, której wypowiedzi często nie są poparte naukową wiedzą. Mogą przy tym wyrządzić krzywdę – właśnie dzieciom.

źródło: mamotoja.pl, TVP

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama