Reklama

Patrzenie na 11-miesięcznego Elijah sprawia ból, fizyczny. Chłopiec zachorował na ospę wietrzną, a na jego twarzy i ciele pojawiły się pęcherze, strupki i sączące się rany. Choć najczęściej przez pierwszy rok życia dzieci nie chorują na ospę, przypadek Elijah pokazuje, że nawet takie maluchy mogą zachorować!

Reklama

Jak do tego doszło?

Według Kayley Burke, mamy Elijah, powód jest prosty: ludzie nie szczepią dzieci. Kobieta nie kryje swojego zdruzgotania. Widać to w poście, który umieściła na Facebooku. Kayley napisała: "Nasze biedne maleństwo było za małe na szczepienie i złapało ospę wietrzną. Byłam dziś w szpitalu i okazało się, że dostał wtórnej infekcji... Ludzie, szczepcie dzieci. Pomyślcie, na jakie ryzyko narażacie inne bezbronne maluchy, które są zbyt małe, by móc je zaszczepić".

Nie tylko Elijah cierpi z powodu ospy. Z chorobą zmagają się jego 3-letnia siostra i mama. "Ospa u dorosłych jest potworna i bolesna, już wolałabym rodzić bez znieczulenia. A tak na marginesie, jeśli nie szczepicie dzieci, jesteście idiotami" – napisała na Facebooku Kayley.

Zobaczcie zdjęcia, o których piszemy:

Szczepionka przeciw ospie nie daje 100-procentowej gwarancji, że maluch nie zachoruje, ale zdecydowanie zmniejsza ryzyko zachorowania i powikłań. Przypadek Elijah pokazuje, że nie szczepiąc dziecka, naraża się zdrowie innych, nawet tych najbardziej bezbronnych!

Serce się kraje na widok cierpienia takiego malucha... Wasze dzieci chorowały na ospę? Jak przebiegała choroba?

Reklama

Czytaj także: Ci rodzice zwariowali! Kto robi coś takiego?

Reklama
Reklama
Reklama