A miało być tak pięknie! Państwo miało wynagrodzić emeryturą Mama 4 Plus wkład matek czworga lub więcej dzieci w wychowanie kolejnych członków społeczeństwa. Okazuje się jednak, że nie każdej matce spełniającej ten warunek świadczenie się należy, ponieważ ZUS może interpretować przepisy na niekorzyść ubiegających się o świadczenie kobiet. Całkiem bezdusznie i mocno kontrowersyjnie!

Reklama

660 zł emerytury

Mieszkanka powiatu lipnowskiego (woj. kujawsko-pomorskie) nie miała łatwego życia, a czas emerytury niczego nie zmienił. Otrzymuje głodowe świadczenie w wysokości 660 zł. Zawodowo pracowała tylko przez siedem lat. Przez lata zajmowała się domem i wychowywała dzieci. Urodziła ich dziesięcioro, jedno zmarło. W tle mąż alkoholik. Cała odpowiedzialność i ciężar zajmowania się dziećmi spoczywały na jej barkach.

Za 660 zł trudno się utrzymać. Kobieta wystąpiła więc do ZUS po świadczenie Mama 4 Plus.

Odmowa ZUS

Zakład Ubezpieczeń Społecznych uznał jednak, że tej matce dziesięciorga dzieci, emerytura z tytułu Mama 4 Plus się nie należy. Dlaczego? Bo przez siedem lat pracowała zawodowo! Krystyna Michałek, rzeczniczka ZUS w województwie kujawsko-pomorskim decyzję tłumaczy następująco: - W większości przypadków przyczyną odmowy przyznania świadczenia „Mama 4 plus" jest przekroczenie dochodu zapewniającego niezbędne środki utrzymania. tj. kwoty minimalnej emerytury. W sprawach indywidualnych w kwestii przyczyny braku prawa do świadczenia należy skontaktować się z najbliższą placówką ZUS - wyjaśnia rzeczniczka.

W liście do „Gazety Pomorskiej" kobieta napisała: - Czuję się pokrzywdzona przez państwo. Te matki, które nie pracowały zawodowo, dostają ponad tysiąc złotych od państwa. Ja zostałam ukarana za to, że wychowując dzieci, równocześnie starałam się pracować, by zapewnić im lepszy komfort życia. Teraz muszę z tej głodowej emerytury utrzymać dom, bo mieszkam sama. Muszę też kupić jedzenie i leki.

Zobacz także

Źródło: pomorska.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama