Reklama

Teleporady lekarskie to system wprowadzony na początku epidemii koronawirusa, który miał ochronić przed tworzeniem się siedlisk wirusa w przychodniach, a także odciążyć służbę zdrowia w walce z COVID-19.

Reklama

Po kilku miesiącach od wprowadzenia teleporad nadal pozostają one jednak głównym sposobem kontaktu z lekarzem rodzinnym – i nie tylko. Minister Zdrowia zapowiedział zmiany w tym systemie i podkreślił, że COVID-19 nie jest jedyną chorobą, która stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów.

Czy przychodnie znowu zostaną otwarte?

„Nie ma i nie będzie mojej zgody na to, by pacjenci w Polsce byli diagnozowani wyłącznie w oparciu o teleporadę, to bowiem wypacza samą jej ideę. Nie ma mojej zgody byśmy zrezygnowali z kontaktu bezpośredniego z chorym (…) Nie możemy kierować wszystkich pacjentów w Polsce na wizytę w szpitalu. Pacjenci oczekują wizyty w przychodni i musimy im ją zagwarantować” – powiedział Adam Niedzielski w rozmowie z „Faktem”.

Jako argument za przywróceniem tradycyjnych wizyt lekarskich, minister Niedzielski podaje przykład setek pacjentów, którzy przyszli np. z niegroźną infekcją gardła, a zostali zdiagnozowani z poważnymi schorzeniami. Wielu pacjentów ma jednak szansę na prawidłowe diagnozy tylko przy bezpośrednim kontakcie z lekarzem.

„Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej to lekarz pierwszego kontaktu i do tego pierwszego kontaktu, w przychodni, musimy powrócić (...). Teleporada była i jest skutecznym narzędziem konsultacji lżejszych schorzeń, która sprawdziła się w czasie lockdownu kraju. Dziś jednak jesteśmy już na innym etapie walki z epidemią. Potrzeba nam powrotu do lekarza w celu skutecznej diagnostyki, nie tylko COVIDu-19, ale również innych schorzeń, które późno wykryte będą dawały mniejsze szanse na wyleczenie” – dodał szef resortu zdrowia.

Źródło: wiadomosci.gazeta.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama