„Moje dziecko jest za chude i źle wychowane? Teściowa znów zepsuje mi święta!” [LIST DO REDAKCJI]
Z moją teściową nie widujemy się często, ale w święta niestety musimy się spotkać. To dla mnie tortura! Znów się nasłucham, że Mania jest pyskata, za chuda, a ja sobie z nią nie radzę. No niestety, moje dziecko nie będzie spełniać oderwanych od rzeczywistości oczekiwań babci.
- redakcja mamotoja.pl
Święta powinny być okazją do pełnych ciepła i miłości spotkań z rodziną, niestety często jest zupełnie odwrotnie. Podczas świątecznych kolacji wychodzą na wierzch stare, rodzinne spory, bliscy nie mogą powstrzymać się od kłótni i kąśliwych uwag. A jeśli biorą w tym udział dzieci, może zrobić się naprawdę nieprzyjemnie. Jedna z naszych czytelniczek podzieliła się z nami swoją historią – jej teściowa od lat traktuje Boże Narodzenie jako okazję do krytykowania i obrażania synowej. A wszystko kręci się wokół wnuczki!
Teściowa robi ze świąt piekło. Krytykuje mnie i moje dziecko!
„Zbliża się Boże Narodzenie, a ja czekam na ten czas jak na ścięcie. Zamiast się cieszyć na wspólne świętowanie i odpoczynek, zajadam stres czekoladkami, bo już wiem, co będzie się działo na wigilijnej kolacji. Przyjedzie do nas moja upiorna teściowa, która wie lepiej ode mnie, jak powinnam wychowywać moją córkę!
Z mamą mojego męża nie utrzymujemy zbyt ścisłych kontaktów, ale i tak wydaje jej się, że ma prawo wtrącać się w nasze życie. A konkretnie w moje metody wychowawcze! Jak na złość robi to zawsze w święta, kiedy akurat mam chwilę, żeby odsapnąć od codzienności. W zeszłym roku przeszła samą siebie. Zaczęło się od skrytykowania koloru ścian i naszej nowej kuchni, ale to jeszcze mogłabym przełknąć. Najgorsze jest to, że ona obraża moją córeczkę! Naprawdę mogłabym puścić mimo uszu uwagi na temat mojej rodzicielskiej nieudolności – podobno córka wchodzi mi na głowę, nie znam się na dzieciach, rozpuszczam dziecko i źle je karmię. Ok, rozumiem, że kiedyś było inne podejście do wychowania, moja teściowa zatrzymała się na metodach rodem z PRL-u, a w dodatku wyrzuca to wszystko z siebie w święta, bo kiedy indziej się nie widzimy. Nawet trochę mi jej żal. Ale żeby czepiać się dziecka?!
Moja Mania ma 5 lat, a już usłyszała od babci, że źle wygląda, bo powinna być bardziej okrągła na buzi i mieć pulchniejsze uda. Córka płakała potem w poduszkę i przestała chodzić w spodniach, żeby nie było widać jej ud! Zdaniem teściowej Mania powinna też rzucać się jej na szyję i pozwalać się całować, gdy tylko babcia tego chce. Naprawdę mnie to wkurza! Mania też zaprotestowała, wręcz odepchnęła babcię, gdy ta chciała ją przytulać na siłę. Dowiedziałam się wtedy, że nie panuję nad dzieckiem i to wszystko moja wina.
Piotrek zawsze stoi na uboczu, zresztą jego mamusia nie krytykuje, uważa, że zdominowałam męża i nie daję mu swobody w wychowaniu Mani. Nie wiem, jak przeżyję te święta. Może powinniśmy przestać zapraszać teściową?”.
Marianna
Zobacz też:
- „Ostatni raz przyjęłam księdza po kolędzie. Nikt mi nie będzie dziecka straszył!” [LIST DO REDAKCJI]
- „Nienawidzę Wigilii i Świąt. Znów wszyscy będą pytać, kiedy dziecko, a mam za sobą trzy poronienia…” [LIST DO REDAKCJI]
- „Nie puszczacie dzieci na religię? Nie powinniście obchodzić Wigilii i Świąt!” [LIST DO REDAKCJI]