Czy mamy jedynaków powinny mieć wyrzuty sumienia, że ich dzieci będą się wychowywać bez rodzeństwa? Laura Lifshitz, mama jedynaczki, przekonuje, że nikt nie powinien wpędzać mam w poczucie winy tylko dlatego, że mają jedno dziecko. Przeczytajcie, co napisała w serwisie Popsugar. Zgadzacie się z nią?

Reklama

Czy mamy jedynaków to złe matki?

"Mam tylko jedno dziecko i, najwidoczniej, niektórzy uważają, że to straszne. Obcy ludzie to komentują i pytają o moją dzietność: Och, ona musi mieć małą siostrzyczkę albo braciszka, po prostu musi! (Ona, czyli moja córka.) Albo te pytania: Czy naprawdę chcesz mieć tylko jedno dziecko? Tylko jedno. Tak, jakby jedno dziecko nie było samo w sobie darem albo błogosławieństwem. Jakby jedno dziecko było odrażające. Potem, oczywiście, nawałnica komentarzy, bo przecież jedynacy są tacy samolubni i rozpieszczeni albo jedynacy są tacy samotni, mają później o to pretensje do rodziców. Cóż, najwyraźniej bycie jedynakiem przypomina życie trędowatego, jest pełne minusów.

Szczerze mówiąc, gotuje się we mnie, kiedy słyszę takie komentarze. Przez większość czasu czułam się fatalnie z myślą, że moja córka najprawdopodobniej będzie jedynym dzieckiem. Po niepowściągliwych wymiotach i dwukrotnym poronieniu zaczęłam myśleć, że może to i lepiej, że bycie mamą to dla mnie jednorazowa sprawa.

Później, kiedy rozstałam się z byłym mężem, uświadomiłam sobie, że zegar tyka bardzo głośno. Jestem przed czterdziestką, musiałabym poznać kogoś naprawdę niesamowitego, żeby zajął się mną, gdybym znów miała te wymioty, do tego musiałabym przechodzić przez to wszystko jeszcze raz, dość szybko wziąć ślub. Według statystyk szanse na to są marne i chociaż sklep jest wciąż otwarty, pogodziłam się z faktem, że moje życie pozostanie przedstawieniem dwóch dziewczyn, mnie i mojej córki.

To nie jest coś, co wspaniałomyślnie zaakceptowałam ze stoickim spokojem, niczym Matka Teresa. Dorastałam w rodzinie czterech dziewczynek – ja jestem najmłodsza – przebywając długo w ciszy, tracę zmysły. Uwielbiam się socjalizować. Kiedy dla innych jest za głośno, dla mnie jest komfortowo. Głośno, tłoczno, ciepło – to tylko kilka słów, którymi mogłabym opisać moje dzieciństwo. Dlatego na początku myśl, że będę miała tylko jedno dziecko, była dla mnie, cóż, dziwaczna. Moje dzieciństwo było pełne furii i kobiet. Jak to byłoby dorastać bez kogoś, z kim można się sprzeczać? Czy życie mojej córki bez siostry lub brata, którym mogłaby uprzykrzać czas, będzie kompletne? Po pogodzeniu się z rzeczywistością – z tym, że moja córka (chociaż ma przyrodnie rodzeństwo) będzie gwiazdą numer 1 na tej planecie – nie tylko to w pełni zaakceptowałam, ale tez pokochałam bycie mamą jednego dziecka. Zamiast rozpaczać, kocham moją relację z jednym dzieckiem. Nie czuję się źle, że jestem mamą jedynaczki" – napisała Laura.

Zobacz także

Czy według was Laura ma rację? Ile wy macie dzieci?

Czytaj także: Dlaczego kobiety nie chcą drugiego dziecka? Oto powody!

Reklama

Źródło: popsugar.com

Reklama
Reklama
Reklama