
– Najlepiej byłoby po prostu „wpaść” – wyznaje 35-letnia szefowa jednego z oddziałów banku, matka dziesięcioletniego Piotrusia. – Świadomy wybór nie jest taki prosty. Czekamy na mieszkanie, pieniądz goni pieniądz. W pracy awanse, spełniamy się zawodowo i właściwie jesteśmy zadowoleni. Czasami jednak pojawia się myśl: a może by tak jeszcze jedno maleństwo. Ale jak tu się zdecydować... A i „wpaść” wcale nie tak łatwo. I tak odwlekamy decyzję.
Sprawdź też, czy jesteś gotowa na dziecko – quiz z przymrużeniem oka
– Jakby było drugie, to by po prostu było – dodaje redaktorka jednego z kobiecych miesięczników, mama dwunastoletniego Janka. – Ale o świadomą decyzję niełatwo. Do czterdziestki mam jeszcze parę lat – może się w końcu zdecydujemy.
Dziecko i kariera
Z badań statystycznych wynika, że rodzicom tym trudniej zdecydować się na drugie dziecko, im większa różnica wieku będzie między dziećmi. Częściej spotyka się rodziny, w których dzieci dzieli dwa-cztery lata różnicy. Chociaż dosyć popularny jest też model dystansu 6-, 8-letniego. Starsze dziecko się usamodzielnia, a mama może spokojnie zająć się pielęgnacją drugiego maleństwa.
W ostatnim dziesięcioleciu ogromną rolę w podejmowaniu decyzji o liczbie posiadanych dzieci odgrywa sytuacja materialna, praca i kariera.
O wiele trudniej zdecydować się na drugie czy trzecie dziecko kobiecie, która ma ustabilizowaną pozycję zawodową, otwartą drogę do awansów i i niezłe zarobki. O drugim dziecku myślą także z niepokojem osoby zatrudnione na mniej eksponowanych stanowiskach, zwłaszcza w rejonach dotkniętych bezrobociem.
Co myślą rodzice, planując drugie dziecko?
– Rodzice, decydując się na drugie dziecko, biorą pod uwagę nie tylko sytuację materialną rodziny, ale także chcą czegoś uniknąć lub coś wykorzystać – wyjaśnia psycholog Krystyna Zielińska. – Jeśli różnica wieku między dziećmi będzie niewielka, wówczas można dwa razy wykorzystać te same ubranka czy sprzęty. Jeśli natomiast urodzenie drugiego dziecka odbędzie się po sześciu, siedmiu latach, można liczyć na większy spokój: jeden malec jest już duży i dosyć samodzielny, często także chętnie pomaga w opiece nad maleństwem. Rodzice zastanawiają się także nad rywalizacją dzieci, obawiając się, niekiedy słusznie, że mała różnica będzie powodowała ciągłe kłótnie i spory: o zabawkę, o względy mamy i taty, nawet o ubranie. Z drugiej jednak strony tłumaczą sobie, że dzieci w podobnym wieku potrafią same doskonale zorganizować sobie czas i mają ze sobą dobry kontakt.