Reklama

Dzieci mają niezwykłą zdolność do wpadania w tarapaty. Jednym z takich maluchów jest 3-letni Charlie. Mama znalazła go w łazience z nakładką sedesową... na głowie. Wydało jej się to na tyle zabawne, że chwyciła za telefon i zrobiła synkowi kilka zdjęć. Szybko okazało się, że nie jest to powód do śmiechu.

Reklama

Śmiech przez łzy

"Kiedy robiłam to zdjęcie, nie zdawałam sobie sprawy, jak trudno będzie usunąć nakładkę z jego głowy. Pomyślałam, że szybko zrobię zdjęcie, które pokażę mu w dniu 21. urodzin, a potem mu pomogę. To nie było takie łatwe. Właściwie, zaczęłam panikować, kiedy przekonałam się, jakie to trudne. (...) Tak trudno było zdjąć to z niego tak, żeby go nie skrzywdzić. To wymagało współpracy dwóch osób. Czy nakładki nie powinny zawierać jakichś ostrzeżeń?" – napisała pod zdjęciem mama chłopca.

Jessica opublikowała zdjęcie Charliego, żeby ostrzec innych rodziców. “Wyobrażałam sobie, że konieczna będzie interwencja strażaka albo mój mąż będzie musiał użyć jakichś narzędzi. Charlie nic takiego nigdy nie robił, przypuszczam, że pomyślał, że zabawnie będzie włożyć nakładkę na głowę" – wyznała Jessica.

Uważajcie na swoje pociechy! Coś, co wygląda na zabawę, może być tak naprawdę niebezpieczne... Miałyście podobne sytuacje?

Czytaj także:

Reklama

źródło: kidspot.com.au

Reklama
Reklama
Reklama