Reklama

Kiedy moje dzieci płakały: na spacerze, w sklepie, w autobusie – zawsze czułam lekkie zawstydzenie. Albo dobrze: wcale nie takie lekkie, tylko nawet spore. Nie za nich, ale za siebie. Płaczą? To znaczy, że:
a) jestem złą mamą, bo coś im zrobiłam złego
b) jestem złą mamą, bo nie umiem ich uspokoić.

Reklama

Zresztą w domu wcale nie było lepiej. Kiedy płacz moich dzieci się przedłużał, kiedy wybuchał (moim zdaniem!) bez powodu, kiedy był za głośny, zbyt jęczący, piskliwy itd., to też nie umiałam go znieść. Aż w końcu dostałam nauczkę i to od najbardziej płaczliwego człowieka, jakiego znam.

– Mamo, dziś Wiktoria płakała cały dzień, bo jej pies zdechł – Nina wróciła ze szkoły ze smutną nowiną. – I wszyscy mówili jej: "nie płacz, nie płacz", a tylko ja jej broniłam.
– …? Jak to: broniłaś?
Normalnie. Głaskałam ją i mówiłam: "Nie słuchaj ich. Płacz. Każdy czasem musi sobie popłakać".

I chociaż podobno w złym tonie jest chwalić się własnym dzieckiem, to jednak tu nie mam wyjścia. Moja mała płaczliwa Ninka sama doszła do tego, o czym psycholodzy mówią w swoich mądrych artykułach, a o czym my – rodzice tych zbuntowanych dwulatków, wrzeszczących trzylatków, jękliwych czterolatków i innych płaczących ...latków – zapominamy. Że czasem każdy powinien sobie popłakać.

Czemu dzieci (i dorośli!) płaczą?

Bo to zdrowe i pożyteczne. Zanim zaczniesz krytykować dziecięcą skłonność do płaczu, najpierw poznaj te ważne fakty:

1. Łzy naprawdę oczyszczają.
Razem ze łzami są wydalane szkodliwe substancje, które powstają w organizmie pod wpływem stresu (udowodnił to m.in. doktor biochemii William H. Frey II z Uniwersytetu w Minnesocie, ekspert od choroby Alzheimera). Są badania, które pokazują, że płacz paradoksalnie chroni przed depresją i nerwicami!

2. Płacz jest ważnym sposobem porozumiewania się.
Kiedy akceptujemy dziecięcy płacz, to tak, jakbyśmy mu mówili: "Chcę wiedzieć, kiedy potrzebujesz mojego wsparcia". Kiedy zabierzemy maluchowi tę ważną metodę komunikacji, dużo gorzej będzie mu w dorosłym życiu okazywać emocje – a to znaczy, że dużo trudniej będzie mu zbudować relacje z innymi ludźmi. Także ze swoimi dziećmi.

3. Płacz oznacza, że dziecko czuje się bezpiecznie.
W domach dziecka dzieci rzadko płaczą. Ale chyba nie wierzysz, że są szczęśliwsze albo lepiej rozwinięte emocjonalnie od twojego małego płaczusia?

Reklama

Czytaj także: Co robić, gdy dziecko mnie złości? – wywiad z psycholożką

Reklama
Reklama
Reklama