Opublikowała zdjęcia zmarłego synka na Facebooku. Czy to nie przesada?!
Nie ma jednego skutecznego sposobu radzenia sobie ze stratą dziecka. To, co zrobiła Becki, dla wielu jest oburzające i karygodne. Przeczytajcie jej historię i powiedzcie: po czyjej jesteście stronie?
Synek Becki, Carter-James, zmarł, gdy miał zaledwie 16 godzin. Młoda mama nie miała wiele czasu, by nacieszyć się synkiem. Dzięki specjalnemu łóżeczku, tzw. cuddle cot, Becki mogła spędzić z synkiem kilka dni po jego odejściu. Chociaż od śmierci chłopca minął już rok, ta historia wciąż wzbudza kontrowersje.
Jak sobie radzić ze stratą dziecka?
"Cuddle cot" to kołyska z wbudowanym systemem chłodzącym, która zapewnia zmarłemu noworodkowi odpowiednią temperaturę. Taka kołyska to jedyna szansa dla kobiet, które straciły dzieci i nie miały szansy poczuć, jak to jest być mamą. Becki jest jedną z takich kobiet. Po śmierci synka miała trzy dni, by pożegnać się z maluszkiem. "Ubrałam go, umyłam, gapiłam się na niego godzinami, tak, jak robiłaby to każda inna matka. Ta możliwość była dla mnie czymś przełomowym. Czułam, że jestem jego mamą, to było coś, czego nigdy nie zapomnę" – powiedziała Becki.
Becki założyła stronę na Facebooku i zbiera pieniądze na zakup łóżeczek "cuddle cot", które pomogą innym rodzicom poradzić sobie ze stratą dziecka. Zorganizowanie takiej zbiórki jest godne pochwały, jednak jedna rzecz wzbudza moje wątpliwości: Becki umieszcza na Facebooku zdjęcia ze zmarłym synkiem. Podczas tych kilku dni spędzonych z maluszkiem robiła pamiątkowe zdjęcia – nie ma w tym nic dziwnego, niejedna mama zrobiłaby to samo. Publikowanie tych zdjęć na Facebooku, nawet w tak szczytnym celu, jest jednak przekroczeniem pewnej granicy.
Pisaliśmy o mamie, która umieściła na Facebooku zdjęcie zmarłego synka, 9-tygodniowego Thomasa. Zdjęcie chłopca zostało usunięte za naruszenie regulaminu Facebooka. Zdjęcia Cartera-Jamesa, równie intymne i smutne jak zdjęcia Thomasa, może zobaczyć każdy.
"Cuddle cot" to sposób na pożegnanie się ze zmarłym dzieckiem, który pomaga w żałobie dziesiątkom mam – co do tego nie mam wątpliwości. Jednak publikowanie zdjęć ze zmarłym niemowlakiem wzbudza moje obawy. Każda kobieta radzi sobie ze stratą tak, jak umie. Być może Becki chce poczuć się jak mamy, które każdego dnia pokazują znajomym na Facebooku zdjęcia swoich pociech?
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy publikowanie takich zdjęć jest przesadą?
Czytaj także:
- "Miałam być mamą. Tym razem nie będę..."
- Co robić, by noworodek był bezpieczny? Sprawdź!
- Jakiego wsparcia oczekuje rodzic po śmierci dziecka?
Źródło: dailymail.co.uk