Fundacja „Rodzic w mieście” przeprowadziła badanie, z którego wynika, że bardzo duża część kobiet nie wraca do pracy po urlopie macierzyńskim. Pozostają w domu, aż do momentu ukończenia przez dziecko trzech lat. Większość z nich (94 proc.) deklaruje jednak chęć powrotu do pracy. Aby kobiety częściej decydowały się na ten krok, musiałyby zostać spełnione odpowiednie warunki, zarówno przez pracodawcę, jak i przez państwo.

Reklama

Wyniki badania

Badanie trwało od lipca do listopada 2020 r. Wzięły w nim udział 1102 kobiety w różnym wieku. Wyniki badania w kwestii aktywności zawodowej kobiet w Polsce odbiegają od średniej dla Unii Europejskiej. Prawie 50 proc. mam dzieci w wieku do lat trzech nie wraca do pracy.

Powody, dla których mamy pozostają bierne zawodowo są różne. Należą do nich między innymi:

  • brak środków finansowych na prywatny żłobek
  • problemy logistyczne
  • chęć skupienia się na rozwoju dziecka.

Za mało miejsc w żłobkach i przedszkolach

Mamy nie wracają do pracy również z powodu zbyt małej liczby miejsc w państwowych żłobkach i przedszkolach. Gdy dziecko nie dostanie się do państwowej placówki, rodzice są zmuszeni posłać je do prywatnej, a to wiąże się z dużymi kosztami. Wielu rodzin nie stać także na to, by np. zatrudnić nianię. Jak przyznaje większość mam – w takiej sytuacji ich pensja byłaby przeznaczana na pokrycie kosztów opieki nad dzieckiem.

Problem braku miejsc w placówkach dotyczy zwłaszcza mniejszych miast i obszarów wiejskich. W 2019 roku na 1000 dzieci do lat trzech, miejsce w placówkach żłobkowych miało zapewnionych 124 dzieci.

Zobacz także

Łączenie obowiązków zawodowych z życiem rodzinnym

Jak przyznaje większość respondentek, powodem rezygnacji z pracy jest brak możliwości łączenia obowiązków zawodowych z rodzicielskimi. Kobiety obawiają się, że po powrocie z urlopu macierzyńskiego ich pracodawcy będą wymagali od nich tak dużego zaangażowania, jakie wykazywały przed zajściem w ciąże. Kobiety, które są już mamami, nie chcą jednak pracować na 200 procent, np. zostając w pracy po godzinach.

Trudności logistyczne

Kobiety nie decydują się na powrót do pracy także z powodu trudności logistycznych. Mowa tutaj np. o zbyt dużych odległościach między pracą, domem, żłobkiem lub przedszkolem. Mamy obawiają się także, że ich dziecko po pójściu do żłobka lub przedszkola zacznie często chorować, a to z kolei będzie skutkowało koniecznością częstszego korzystania ze zwolnień w pracy. W tym wszystkim nie pomaga również mała elastyczność pracodawców.

Chęć pozostania z dzieckiem – aspekt psychologiczny

Wiele mam decyduje się też na zostanie w domu, ponieważ czas, gdy dziecko jest małe, to bardzo ważny okres w jego życiu. Kobiety chcą w nim uczestniczyć na 100 procent, chcą obserwować rozwój malucha. Mamy nie chcą także narażać swojej pociechy na stres związany z pójściem do żłobka lub przebywaniem pod opieką obcej osoby.

Jakie rozwiązanie?

Jakie rozwiązania byłyby pomocne dla kobiet, by chciały częściej wracać do aktywności zawodowej? Panie odpowiadały, że ważna byłaby elastyczność pracodawcy dotycząca miejsca i czasu wykonywania ich obowiązków. Kolejnym rozwiązaniem byłoby dofinansowanie opieki nad dzieckiem – mamy mogłyby wtedy posłać je np. do prywatnego żłobka, znajdującego się bliżej ich pracy. Dobrą opcją, zwłaszcza w dobie pandemii koronawirusa, byłoby także inwestowanie przez miasta w mniejsze placówki żłobkowe – wiązałoby się to z mniejszą ilością infekcji wśród dzieci.

Co wy planujecie zrobić po skończonym urlopie macierzyńskim? A może już byłyście w takiej sytuacji? Jaką decyzję podjęłyście i co wami kierowało?

Źródło: kobieta.wp.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama