Niedawno pisałyśmy o absurdach w podręczniku do 5 klasy szkoły podstawowej. Znalazło się w niej zadanie, w którym zachęca się chłopców do odkrywania świata, a dziewczynki do... gotowania. Ale to nie koniec. Okazuje się, że szkodliwe treści pojawiają się również w podręcznikach do religii.

Reklama

Autorzy podręcznika kwestionują naukę

W jednym z nich (mowa o podręczniku dla szkół średnich „Świadczę o Jezusie w świecie”) autorzy wymieniają powody podające w wątpliwość teorię ewolucji. „Brak dowodów istnienia form pośrednich (np. pomiędzy ptakami a ssakami), niezmienność niektórych gatunków przez miliony lat, równoległe istnienie form niższych i wyższych” – wymieniają. Piszą też o drugiej zasadzie termodynamiki i przekonują uczniów, że mutacje poniosły fiasko laboratoryjne.

Podręcznik do religii "Świadczę o Jezusie w świecie" niezłe fikoły odwala. Imagine mieć z tego kartkówkę XD pic.twitter.com/vET995njx8
— Łukasz (@PolanskiL_) September 23, 2021

Internauci nie kryją oburzenia. „Większość argumentów jest kłamstwem”, „W szkołach się na to godzą? Przecież to przeczy innemu przedmiotowi (przyrodzie/biologii)”, „Jak to nie ma form pośrednich między ptakami a ssakami? A nietoperze?”, „Antynaukowe bzdury” – piszą w sieci.

Narzędzia tortur dla pięciolatków

Rodziców oburzyło też zadanie z popularnego podręcznika do religii dla przedszkolaków („Spotkania dzieci Bożych, podręcznik do religii dla dziecka pięcioletniego”). Uważają oni, że zdanie „Jezus cierpi na me czyny, choć sam nie ma żadnej winy” jest nieodpowiednie dla dzieci – w ten sposób można je tylko zastraszyć i wzbudzić w nich poczucie winy. I trudno im się dziwić.

Do zadania została dołączona grafika, która przedstawia Jezusa podczas ukrzyżowania. Obok Jezusa widzimy koronę cierniową, gwoździe oraz bicz. Dzieci mają za zadanie połączyć kreski tak, aby utworzyły one krzyż. Następnie mają go pokolorować. Na przestrzeni lat w sieci pojawiały się przerobione wersje zadania, jeszcze bardziej drastyczne. Choć poniższe zdjęcie przedstawia autentyczne zadanie, nie tak brutalne, i tak wzbudziło ono sporo wątpliwości wśród rodziców.

Zobacz także


„Niepojęte: babcie, dziadkowie, nauczyciele, pedagodzy uważają, że opowiadanie dziecku o torturach może mieć pozytywny wpływ na człowieka”, „Niestety, to prawda. Jako dziecko tak się tym wszystkim przejęłam, że modliłam się do Boga, żeby mnie zabrał z tego złego świata i nienawidziłam siebie za swe słabości”, „Okropne, pranie mózgów” – czytamy w komentarzach w Internecie.

Aż trudno w to uwierzyć, ale zadanie z podręcznika od wydawnictwa Jedność jest drukowane od 2017 roku. Wielu rodziców pisało, że podręczniki do nauczania religii powinny być kontrolowane przed tym, jak dostaną się w ręce dzieci. Zgadzacie się z tym?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama