Reklama

"Alienacja dziecka od jednego z rodziców jest niewątpliwie formą przemocy, mogącą doprowadzić do zaburzeń osobowościowych, emocjonalnych, społecznych i rozwojowych dziecka’ – pisze rzecznik Marek Michalak w liście do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Reklama

Niestety to obraz codzienny polskich rozwodów. Manipulacje, wywoływanie i sterowanie lękami, szantaż emocjonalny. Nie pozostaje to bez wpływu na dalszy rozwój dziecka, a nawet jego dorosłe życie.

Rzecznik Praw Dziecka ma konkretne propozycje. M.in.:
- chce, aby sprawy rozstrzygające sytuacje opiekuńczo-wychowawcze dziecka miały zielone światło w kolejności rozpraw sądowych, a dziecko miało swojego adwokata;
- proponuje, aby zanim dojdzie do rozwodu na sali sądowej częściej wykorzystywać mediacje; wspierać rodziny przeżywającej kryzys;
- wyraźne określić rolę kuratorów podczas wykonywania decyzji sądu;
- uczyć rodziców, między innymi poprzez terapie, większego skupienia na potrzebach dziecka podczas konfliktu;

Michalak chce dużej kampanii społecznej, która w końcu uświadomi jaki dramat przeżywa dziecko rozdzielone od jednego z rodziców.

To nie pierwsze wystąpienie rzecznika w obronie dzieci rozwodników. Pierwsze, z wiosny tego roku, skierowane również do ministerstwa rodziny, pracy i polityki społeczne, pozostało bez odpowiedzi.

Niestety, dramat dzieci rozdzielonych od rodziców to chleb powszedni polskich sądów. Ostatnio opinię publiczną zbulwersowały nagrania umieszczone w sieci, pokazujące jak 10-letni Kacper jest wbrew jego woli zabierany od babci przez policję, bo tak zdecydował sąd. Na nic zdały się argumenty, że chłopiec od zawsze był wychowywany przez dziadków, a rodzice nigdy się nim nie interesowali.

Zgadasz się z rzecznikiem, że prawo polskie nie chroni dobrze dzieci podczas rozwodu? Wyraź swą opinię.

Źródło: Rzeczpospolita

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama