18-latka pochodząca z Ariquemes w Brazylii zgłosiła się na SOR w towarzystwie matki z powodu silnego bólu i krwawienia. Jak podaje lokalny serwis G1, nastolatka nie wiedziała, że jest w ciąży. Lekarze zlecili badania, jednak na czas oczekiwania na wyniki 18-latka miała wrócić do domu.

Reklama

Noworodek miał nie żyć. Lekarze mówią o „cudzie”

Z relacji matki dziewczyny wynika, że mimo zażycia przepisanego leku ból nie ustępował. W nocy 18-latka urodziła – we własnym domu, bez asysty położnej. Po przyjeździe do szpitala lekarze uznali, że urodzony przedwcześnie chłopiec (ustalono, że nastolatka była w 7. miesiącu ciąży) jest martwy. Zlecono organizację pogrzebu. Pracownik, który miał przygotowywać dziecko do pochówku, zauważył, że chłopiec oddycha. Natychmiast zabrał go do szpitala.

Rodzina noworodka chce oskarżyć pracujących w szpitalu lekarzy o popełnienie błędu w sztuce. Rzecznik placówki twierdzi jednak, że po przyjeździe do szpitala noworodek nie wykazywał funkcji życiowych i lekarze słusznie uznali go za nieżywo urodzonego. To, co wydarzyło się później, nazywa „cudem”.

Chłopiec – który otrzymał imię Augustus – przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii. Jego stan jest stabilny. Nie wiadomo jednak, jak potoczy się sprawa i czy lekarze rzeczywiście zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.

Źródło: G1, Daily Mail

Zobacz także

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama