Jak się wejdzie do sklepu z ubrankami dla dzieci, to pytanie o staniczki może wydawać się w ogóle bez znaczenia. Wieszaki i półki pełne są przecudnych, fikuśnych, kolorowych kostiumów kąpielowych dla małych fashionistek-plażowiczek. Sama nie raz się złapałam się na tym, że chcę kupić dla córki kolejny, bo jest taki ładny. Wybór ogromny, nawet lepszy niż na stoisku dla kobiet. I jak tu nie kupić takiego cuda dla naszej małej gwiazdy! Ale po co?- pyta Superniania.

Reklama

Bo miejsca intymne trzeba zakrywać, bo pedofilia, bo wygodniej

Pytanie psycholożki Doroty Zawadzkiej narobiło trochę zamieszania. Superniania zapytała na swoim profilu w mediach społecznościowych, po co dziecku, a dokładniej trzylatce dwuczęściowy strój kąpielowy, a jeszcze precyzyjniej jego górna część, czyli stanik. Mamy chętnie odpowiedziały Zawadzkiej, chociaż nie zawsze były to miłe słowa.

"Dla mnie 100 razy gorsze są dzieci biegające po plaży nago" – odpowiedziała jedna z kobiet. Jej zdaniem, "idąc tropem, że może mieć gołą klatkę piersiową, bo piersi jeszcze są nierozwinięte, to równie dobrze może być bez majtek bo taka pupcia dziecięca". Internautka uważa, że dzieci od małego powinny wiedzieć "których miejsc na ich ciele nie powinno się pokazywać obcym".

"Wyjaśnię - jak chce siku nie trzeba całej rozbierać to raz" - dodała inna. "Im dłużej obserwuję tym częściej zauważam upodobania Pani Doroty do rozpętywania gównoburzy. Może to napędza followersów?" - napisała poirytowana mama. "Aby zakryć intymne miejsca to raz. Dwa pedofilia. A trzy tak jak wyżej komentarze - wygodniej dla mamy i dziecka. Częściej teraz w strojach dwuczęściowy spotkać staniczek niż jakąś bluzeczkę lub top" - podsumowała inna.

UWAGA! Szukamy idealnego ojca! Zagłosuj w naszym plebiscycie!

Zobacz także

Nie przekonało to Doroty Zawadzkiej, która wielokrotnie, w odpowiedzi na wiele argumentów reagowała pytaniem "ale po co?", wskazując, że jest to dla niej zjawisko zupełnie niezrozumiałe.

Maluch na plaży bez majtek?

Seksuolodzy podkreślają, że małe dziecko nie wstydzi się nagości i na początku swego rozwoju traktuje ją naturalnie. Dopiero około 4.–5. roku życia zacznie się wstydzić i zasłaniać swoje genitalia. Z pewnością nie będzie chciało już wtedy biegać nago po plaży.

Większość małych dzieci uwielbia chodzić bez pieluchy i majtek, które krępują im ruchy. Są jednak i takie, które nawet na plaży nie chcą się rozebrać. Warto to uszanować i do niczego nie zmuszać. Psycholodzy radzą, aby nie kierować się tym, co pomyślą inni. Warto jednak dziecku od małego wpajać zasady dotyczące pokazywania nagości. Na przykład, gdy na wakacjach idziecie na obiad, ubierz dziecko i wytłumacz mu, że są miejsca, gdzie można chodzić nago, oraz takie, gdzie wszyscy powinni być ubrani.

Jaka mama taka córka

To od nas rodziców zależy w dużej mierze, jaki stosunek do nagości będzie miało nasze dziecko. Jeżeli jesteśmy wstydliwi, nie potrafimy rozmawiać "na te tematy" to prawdopodobnie nasze dziecko też będzie wstydliwe. Odwrotnie – dziecko wychowujące się w domu, gdzie rodzice na przykład chodzą bez ubrań po mieszkaniu będzie szybciej "rozerotyzowane", nieodpowiednio do swojego wieku. Umiar jest zawsze najlepszą strategią wychowawczą.

A Wy jakie macie zdanie? Nakładać ten staniczek dziewczynkom na plaży, czy też nie ? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach.

Źródło: ofeminin

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama