Sylwia Bomba, znana z programu Gogglebox, chętnie chwali się w sieci zdjęciami z niespełna dwuletnią córeczką. Okazuje się jednak, że gdy Tosia przyszła na świat, celebrytka przeżyła „zderzenie ze ścianą”. Macierzyństwo zaskoczyło ją tym bardziej, że wcześniej Bomba prowadziła bardzo niezależne życie, a po urodzenia dziecka nie miała nawet kiedy umyć włosów.

Reklama

Sylwia Bomba o macierzyństwie: „jakby mnie ktoś walnął młotkiem”

Sylwia Bomba nie ukrywa, że macierzyństwo było dla niej trudnym doświadczeniem, zwłaszcza na początku, gdy musiała przestawić swoje priorytety i przyzwyczaić się do nowej roli mamy. Bomba, która korzysta ze swojej popularności, by promować się w internecie (niedawno wydała nawet ebooka o odchudzaniu), bez ogródek opowiedziała serwisowi Plejada, jak córeczka Antosia zmieniła jej beztroskie życie: „Po 14 latach takiego wolnego i niezależnego życia nagle przyszło dziecko, które mi ustawiło życie. Nawet ono decydowało, kiedy mogę umyć głowę, pójść się wykąpać lub zjeść. Dla mnie początki macierzyństwa to było zderzenie ze ścianą, jakby mnie ktoś walnął młotkiem w głowę” − wyznała.

Musiało minąć sporo czasu, by Sylwia zaakceptowała nową rzeczywistość, zwłaszcza że spośród swoich przyjaciółek jako pierwsza została mamą, nie mogła więc liczyć na zrozumienie i pomoc: „Przez pierwsze trzy miesiące byłam zaskoczona, że tak wygląda macierzyństwo. (...) To było dla mnie niesamowitym i ciężkim doświadczeniem, a bardzo mało się o tym mówi” − dodała. Przypominamy, że na baby blues, czyli poczucie bezradności i rozchwianie emocjonalne po porodzie, cierpi nawet 80% kobiet! Warto o tym mówić i szukać wsparcia.

Na zdjęciach, które Bomba publikuje w internecie, widać jednak, że teraz jest spełnioną mamą, ma z córką świetny kontakt i lubi spędzać z nią czas. Trzymamy kciuki, by tak było zawsze!

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama