Ukoić ból rodziców muzyką z bicia serca ich zmarłego dziecka

Brian Schreck jest muzykoterapeutą z Cincinnati Children's Hospital Medical Center. Przez ostatnie pół roku pracował nad nową metodą pomagania rodzicom w przeżywaniu żałoby po śmierci dziecka. Amerykanin nagrywał bicie serca terminalnie chorych małych pacjentów, a później wykorzystywał je w rytmie piosenki. Schreck podkreśla, że próbuje zachować spuściznę zmarłych w postaci muzyki.

Reklama

Eksperyment nowy, ale wielu rodzicom pomaga leczyć rany po stracie ukochanych pociech

W lutym 2015 roku po krótkim pobycie na oddziale intensywnej opieki medycznej w szpitalu zmarł 14-letni Dylan Bennett. Brian nagrał jego tętno, posługując się mikrofonem przymocowanym do stetoskopu. Później włączył je do ulubionej piosenki chłopaka. Rodzice codziennie słuchają tego utworu.
Przez 6 miesięcy Schreck uwiecznił bicie serca ok. 20 dzieci. Mężczyznę zainspirowała ponoć uwaga pewnej kobiety, że boi się zapomnienia głosu córki.
Muzykoterapeuta jest absolwentem Uniwersytetu Nowojorskiego. Gra m.in. na ukulele, pianinie, mandolinie czy banjo. Uwieczniając część swych podopiecznych, daje rodzinom poczucie kontroli w sytuacji, gdy czują się one przytłoczone bezsilnością.
Źródło: Youtube

Polecamy: Muzyka czyni cuda: rozwija, relaksuje, leczy.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama