Malutka Klara w końcu jest w domu! Gdy się urodziła, jej mama miała koronawirusa
Zakażeni koronawirusem rodzice dziewczynki musieli czekać aż pięć tygodni, aby móc bez przeszkód wziąć córeczkę na ręce. „To najpiękniejsza majówka w naszym życiu" – powiedziała mama maleństwa.
O tym porodzie mówiła cała Polska. Klara jest pierwszym dzieckiem urodzonym w czasie pandemii przez kobietę, która sama była zakażona koronawirusem. Przyszła na świat pod koniec marca w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Marii Skłodowskiej Curie w Zgierzu. Po ponad miesiącu jej rodzice mogli w końcu zabrać maleństwo do domu! Było to też pierwsze spotkanie Klary z rodzicami i bratem odizolowanymi dotąd od siebie z uwagi na chorobę mamy i taty.
Rodzice nie wiedzieli, że są zakażeni koronawirusem
To były ogromne nerwy. Rodzice dziecka nie wiedzieli o tym, że są chorzy, nie mieli żadnych objawów COVID-19. Przeżyli dramat, kiedy usłyszeli diagnozę. Pojawiła się ogromna niepewność i strach, w jakim stanie zdrowia urodzi się maleństwo.
Mama dziecka trafiła pod wspaniałą opiekę lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Zgierzu, a ci nie dali za wygraną. Zastosowano specjalne procedury medyczne, środki ochronne, kombinezony, potrójne rękawiczki, tak aby dziewczynka była zdrowa.
Jest prześliczna i zdrowa!
Klara przyszła na świat przez cesarskie cięcie, zdrowa, ale od razu została położona w izolatce, w której przebywała aż do momentu wypisu. Przez cały ten czas dzieckiem opiekował się personel szpitalny oddziału neonatologii i patologii noworodka.
„To było dla nas rodziców bardzo ciężkie, nie zobaczyć dziecka w pierwszych dniach jej życia" – wyznał jej tata.
Rodzice widzieli córeczkę tylko na nagraniach
Aby utrzymać więź mamy z maleństwem, położnicy nagrywali Klarę i pokazywali dziewczynkę mamie. Rejestrowali też mamę dziewczynki i odtwarzali jej głos dziecku podczas opieki nad noworodkiem.
Klara czekała, aż jej rodzice wyzdrowieją, a ponowne testy na koronawirusa pokażą wynik ujemny. Dokładnie 1 maja mogli przytulić maleństwo i przywieźć je do domu. Odebrali dziecko z rąk ordynator Oddziału Neonatologii i Patologii Noworodka dr Doroty Frach. Lekarka podkreśliła, że w całej położniczej karierze nie zdarzyło jej się, aby noworodka tak długo trzeba było izolować od rodziców.
Szpital był pierwszym domem Klary
„To najpiękniejsza majówka w naszym życiu. Choć jest deszczowo, dla nas świeci słońce. Cudownie wyglądasz serduszko" – mówiła wzruszona mama Klary.
Rodzice wyrazili ogromną wdzięczność lekarzom i pielęgniarkom za opiekę nad dzieckiem. „Jesteście najważniejszymi ciociami w życiu Klary i tak już zostanie" – powiedziała mama dziewczynki. „Ten szpital jest pierwszym domem Klary. Dziękujemy za wsparcie wszystkich. Za to, jak się zajmowaliście naszą córeczką w trudnym momencie, który nas spotkał" – mówili jej rodzice.
Lekarze ze Zgierza podkreślają, że Klara jest zdrowa nie tylko dzięki ich staraniom, ale także dzięki własnej mamie. „Ona wykazała się wielkim rozsądkiem i opanowaniem" – powiedział jeden z lekarzy przeprowadzających poród dziewczynki.
Rodzice otrzymali od marszałka województwa łódzkiego Grzegorza Schreibera wyprawkę dla maleństwa.
Źródło: wyborcza.pl, fakt.pl
Zobacz także:
- Ciąża i poród w czasach koronawirusa – na pytania odpowiada ginekolog-położnik
- Koronawirus: Dlaczego cesarka i brak karmienia piersią – wyjaśnia krajowy konsultant ds. neonatologii
- Wyprawka dla noworodka: zestaw idealny na wiosnę!