Reklama

Podajesz dziecku witaminy? Tak na wszelki wypadek, żeby było zdrowsze, mądrzejsze, lepiej jadło? Nie jesteś sama! Polska suplementami witamin stoi. Z analizy Ogólnopolskiego Systemu Ochrony Zdrowia, przeprowadzonej w 2013 roku, wynika, że co 7 dziecko do 18 roku życia łyka dodatkowe witaminy – a jeszcze gorzej sytuacja wygląda w przypadku małych dzieci, które nie ukończyły 3 lat – tu aż co 3 dziecko dostaje od rodziców suplementy witamin. Podobnie jest w przypadku dorosłych, badanie IR Center wykazało, że suplementy diety zażywa 70 proc. internautów (i aż 84 proc. młodych ludzi do 24 roku życia).

Reklama

Trudno się dziwić, skoro rodzice zalewani są reklamami suplementów – syropek na apetyt, specyfik na niski wzrost, magiczny preparat na odporność, witaminki w lizakach, żelkach i herbatkach. Trudno się temu oprzeć, przecież każdy z nas pragnie, żeby jego dziecko było zdrowe i dobrze się rozwijało. Producenci suplementów liczą zyski: w tym roku wartość tego segmentu rynku sięgnie 3,8 mld zł! Tymczasem lekarze i naukowcy są zgodni: podawanie suplementów witaminowych jest uzasadnione tylko w przypadku uzasadnionych niedoborów, na wyraźne zalecenie lekarza. Przyjęło się uważać, że witamin nie można przedawkować - a to nieprawda. Skutki mogą być poważne.

Spójrzcie na tę listę witamin i minerałów: które lepiej odpuścić, a które warto suplementować u siebie lub dziecka?

Te witaminy warto podawać:

  • Witamina D – najważniejszym źródłem witaminy D jest... słońce, a tego jest u nas mało, nic więc dziwnego, że ok. 90 proc. Polaków cierpi na niedobory witaminy D. To dotyczy też dzieci, badania wykazały, że 80 proc. dzieci w wieku 1-3 lat ma za mało witaminy D (potrzebują jej aż o 18 razy więcej niż ludzie dorośli!). Lekarze zalecają suplementację tej witaminy u niemowląt (koniecznie!), a od września do kwietnia u dzieci i dorosłych (np. w tranie). O zaleceniach dotyczących suplementacji witaminy D z podziałem na wiek przeczytasz tutaj. Pamiętaj jednak, żeby skonsultować podawanie witaminy D dzieciom, kiedy piją mleko modyfikowane i nie podawaj osobno multiwitamin – też zawierają witaminę D.
  • Cynk – jego głównym źródłem dla dziecka powinna być dieta. W przeciwieństwie do witaminy C, cynk zwalcza rinowirusy, wywołujące przeziębienie. Z badań wynika, że cynk zażywany w trakcie infekcji, skraca czas jej trwania. Dzieciom warto więc w czasie przeziębienia podawać więcej produktów bogatych w ten pierwiastek: ryby i owoce morza, jajka, produkty pełnoziarniste, pestki dyni, rośliny strączkowe. Źródłem cynku są również zioła: rumianek, pokrzywa, mniszek lekarski i szałwia. Cynk jest też bardzo ważny w diecie kobiet ciężarnych.
  • Kwasy omega-3 - pokarmy bogate w kwasy omega-3 określa się mianem żywności dla mózgu. Działają też korzystnie na odporność organizmu i przeciwzapalnie. Jeśli twoje dziecko nie jada ryb, możesz rozważyć podawanie mu dodatkowo kwasów omega-3, np. w postaci tranu (wtedy od razu otrzyma też witaminę D). innym źródłem kwasów omega-3 są również oleje roślinne (zwłaszcza rzepakowy), orzechy i siemię lniane.

Tych witamin nie podawaj:

  • Multiwitaminy – nie ma potrzeby podawania dziecku preparatów multiwitaminowych. Najważniejsza jest dobrze zbilansowana dieta - to wystarczy, żeby dziecko spożywało wystarczającą ilość (prawie) wszystkich witamin. Szczególną ostrożność powinni zachować rodzice dzieci pijących mleko modyfikowane – w składzie mieszanek jest już wystarczająca ilość poszczególnych witamin, nie należy więc podawać dodatkowo preparatów multiwitaminowych! Podawanie dziecku wieloskładnikowych preparatów bez nadzoru, może łatwo doprowadzić do przedawkowania witamin, szczególnie A (wypadanie włosów, drażliwość, problemy z układem nerwowym i pokarmowym), D (podajecie też osobno tran lub krople? Przedawkowanie może zaburzeniami pracy serca, nerek i ośrodkowego układu nerwowego) i C (choroby nerek).
  • Witamina C – jesteśmy przekonani, że witamina C pomaga zapobiegać infekcjom, skraca czas ich trwania, przegania katar. Nic z tego! Ta wiara, rodem z lat 70. ubiegłego wieku, jest bezpodstawna, co udowodnił szereg naukowych badań wykonanych od tego czasu. Co więcej, nieprawdą jest, że nie można przedawkować witaminy C, bo wydalamy ją z moczem - duże dawki witaminy C (2000 mg i więcej) mogą prowadzić do kamicy nerkowej oraz trwale uszkadzać nerki! Spożywajmy ją więc w owocach i warzywach, a odpuśćmy jej suplementowanie.
  • Witamina E – popularny przeciwutleniacz, który miał chronić nas przez nowotworami. Warto jednak zachować ostrożność: badania naukowe dowiodły, że duże dawki tej witaminy zwiększały ryzyko raka prostaty u mężczyzn, a inne badania wykazały zwiększone ryzyko śmierci po przedawkowaniu witaminy E. Sięgajmy więc po tę witaminę w warzywach (szpinak!).

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama