Wakacje to wymarzony czas do kąpieli w morzu, jeziorze czy rzece. Niestety to także okres, kiedy z mediów zatrważająco często docierają nas informacje o kolejnych utonięciach dzieci, a często również ratujących ich rodziców. Garść smutnych statystyk na początek: w 2015 roku w Polsce utonęło 571 osób - głównie mężczyzn, wśród kobiet było 55 ofiar. Im starsze dziecko, tym więcej ofiar śmiertelnych: w przedziale wiekowym do 7 lat w 2015 roku było 11 przypadków utonięć, wśród dzieci w wieku 8-14 lat było 13 ofiar, a wśród młodzieży w wieku 15-18 lat w policyjnych statystykach odnotowano 23 utonięcia.

Reklama

Najczęstszym powodem utonięć jest brawura, spożywanie alkoholu i kąpanie się w niebezpiecznych miejscach. W rodzinnych kąpielach najważniejsze jest to, żeby dziecko pozostawało zawsze pod nadzorem (trzeźwego!) dorosłego oraz wybór sprawdzonego i strzeżonego kąpieliska. Warto mieć też wiedzę o suchych (wtórnych) utonięciach. Co jeszcze powinieneś wiedzieć o bezpiecznych kąpielach, żeby zmniejszyć ryzyko utonięcia dziecka?

Nie ufaj kółkom do pływania i motylkom

Kolorowe kółka do pływania i tzw. rękawki lub motylki są pomocne podczas kąpieli dzieci, ale musimy pamiętać, że nie chronią ich przed utonięciem. Najbezpieczniejszą ochroną przed zatonięciem jest kamizelka ratunkowa. Bezwzględnie musisz ją nosić i zakładać dziecku podczas uprawiania sportów wodnych. Jeśli pływacie w jeziorze lub górskim potoku, a obok nie ma ratowników – również załóż kamizelkę ratunkową.

Poznaj wodę, do której wchodzi twoje dziecko

Zabić może nawet zimna woda, powodując hipotermię. Bardzo zimna woda zdarza się w Bałtyku, w górskich rzekach i jeziorach. Nawet spokojne rzeki mogą skrywać niebezpieczne prądy, a rwące górskie potoki to prawdziwe zagrożenie utonięciem. Nigdy nie wyruszajcie na spływ kajakiem, tratwą czy pontonem bez kamizelki ratunkowej – bez względu na to, jak dobrymi pływakami jesteście. Z prądami nie ma żartów! Pamiętajcie, że nawet pozornie płytki brzeg morza czy jeziora może skrywać nagły uskok, gdzie wasze dziecko może nagle stracić grunt po nogami, dlatego nie pozwalajcie dzieciom na kąpiel bez nadzoru odpowiedzialnej dorosłej osoby.

Morze, rzeka i jezioro to nie basen

Pływanie w morzu, jeziorze czy rzece jest innym doświadczeniem niż pływanie w basenie. Człowiek szybciej się męczy, a dno może skrywać groźne uskoki lub niewidoczne z powierzchni niebezpieczne przedmioty. Jeśli twoje dziecko do tej pory radziło sobie dobrze na basenie, nie oznacza to, że podoła pływaniu w morzu lub jeziorze, dlatego nawet jeśli umie pływać, nie pozwól mu na samotną kąpiel. Zmęczenie podczas pływania jest częstą przyczyną utonięć. Zmęczony pływak nie ma sił, by dotrzeć z powrotem do brzegu.

Zobacz także

Jeśli masz basen przy domu

Z amerykańskich danych wynika, że najwięcej przypadków utonięć dzieci w przydomowych basenach przebiega według tego samego scenariusza: ostatnio widziano dziecko w domu, nie minęło od tego czasu więcej niż 5 minut, a w domu był w tym czasie przynajmniej jeden z rodziców. Dlatego pamiętaj, że nawet małe i płytkie baseny stanowią ryzyko dla życia dziecka i nigdy nie powinieneś pozostawiać w nich wody, kiedy aktualnie nie są w użyciu i nie jesteś obok dziecka.

Pamiętaj, że małe dziecko może utonąć nawet w wodzie o głębokości 6 cm. Niebezpieczne może być z pozoru niewinne oczko wodne w ogrodzie i dmuchany brodzik. Jeśli masz w ogrodzie duży basen, najlepszym pomysłem jest zainstalowanie wokół niego 130 cm ogrodzenia z bramką, której otwieranie pozostaje poza zasięgiem dziecięcych rączek. Nie pozostawiaj zabawek w basenie, żeby nie zachęcały dzieci do sięgania po nie, kiedy obok nie ma dorosłego. Pamiętaj, że nawet w przydomowym basenie dmuchane zabawki nie chronią dzieci przed utonięciem.

Naucz dziecko pływać

Zapisz dziecko na kurs nauki pływania. W przeciwieństwie do wielu atrakcyjnych zajęć dodatkowych, ten kurs ma szansę kiedyś uratować mu życie. Już czterolatki są w stanie nauczyć się pływać – co oczywiście nie oznacza, że mogą kąpać się bez opieki dorosłych. Jeśli sam jesteś słabym pływakiem, pomyśl o kilku lekcjach z instruktorem – to też w krytycznej sytuacji może uratować życie twojego dziecka.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama