Reklama

Kupujemy dzieciom dużo zabawek, często dlatego, że chcemy im sprawić radość, często dlatego, że same o coś proszą. W ciągu roku okazji do podarowania dziecku zabawek jest sporo: urodziny, imieniny, Dzień Dziecka, Boże Narodzenie, Wielkanoc, Mikołajki, początek szkoły, koniec przedszkola, pierwsza przespana noc, wizyta u dentysty... Zawsze znajdziemy jakiś powód, by kupić kolejną zabawkę.

Reklama

Psychologowie twierdzą, że staramy się w ten sposób zrekompensować dziecku to, że mamy dla niego mało czasu, czasem realizujemy tak własne marzenia z dzieciństwa, czasem jest to nasz sposób na okazywanie miłości. Tymczasem, jak zauważa jeden z czołowych brytyjskich psychologów dziecięcych, Oliver James, dzieci nie potrzebują tylu zabawek, zamiast tego wolałyby pojechać na wakacje z rodzicami.

Ile wydajemy na zabawki?

Dane szacunkowe mówią, że średnia cena kupowanej w Polsce zabawki to 34-37 zł. Jak wynika z badania "Edukacja finansowa dzieci", zrealizowanego przez MillwardBrown , miesięcznie wydajemy na zabawki i zachcianki dzieci prawie 95 zł. Od czasu wejścia w życie programu 500+ ruch w sklepach zabawkarskich jest większy, a rodzice kupują więcej drogich zabawek – twierdziła właścicielka takiego sklepów w reportażu Radia Zet.

W ten sposób nasze mieszkania zaczynają coraz bardziej tonąć w zabawkach, a radość dziecka z kolejnego prezentu jest coraz krótsza i mniejsza. Łatwo to zaobserwować podczas Świąt Bożego Narodzenia – kiedy dziecko otrzyma jeden prezent bawi się nim dłużej i wydaje się szczęśliwsze, a kiedy otrzyma ich kilka, wkrótce po ich rozpakowaniu porzuca je w kącie. Za dużo nie znaczy lepiej, a wg badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii, około 2/3 prezentów, które otrzymuje dziecko, nie jest nawet przez nie doceniana i chciana!

Podróże są lepsze od zabawek!

James zauważa, że takie kupowanie prezentów służy tylko wzbogacaniu się producentów zabawek (polski rynek zabawek jest wart ok. 2,5 mld złotych, a rynek zabawek w Unii Europejskiej ponad 56 mld zł), a wcale nie jest wartościowe dla dziecka. "Z drugiej strony, cenione przez dzieci są rodzinne wakacje – zarówno w trakcie ich trwania, jak i potem we wspomnieniach" - mówił psycholog w wypowiedzi dla "The Telegraph". - "Dlatego jeśli masz wydawać pieniądze, to oczywiste, która opcja jest bardziej sensowna".

Ważne jest to, żeby podchodzić do rodzinnych podróży z myślą o dziecku. Ono nie będzie podekscytowane perspektywą całodziennego zwiedzania tak samo jak ty, dlatego planując podróż pomyśl o atrakcjach dla dzieci. Może przejażdżka dwupiętrowym autobusem w Londynie albo karuzelą z widokiem na wieżę Eiffla? Kopanie tunelu na plaży w Jastarni? Zbieranie jagód w lesie lub wizyta w toruńskim Muzeum Piernika – to wszystko spodoba się dziecku! Zdaniem Olivera Jamesa, z podróżowaniem z dziećmi jest jak z dawaniem prezentu dwulatkowi – bardziej od zawartości interesuje je pudełko i papier, w który był zapakowany. Nieważne, gdzie jedziemy, ważne, że jesteśmy razem i dajemy dziecku przyzwolenie na odkrywanie świata na swój własny sposób.

Czas z rodzicami jest najcenniejszy

To, co w wakacjach jest najcenniejsze, to czas, który można spędzić razem – bez obowiązków, zadań i rzeczy do pamiętania. Beztroski spacer, lody na patyku i bieg chodnikiem w niespodziewanej ulewie – to wszystko składa się na wspomnienia, które dziecko zabierze ze sobą w życie i będzie długo czerpać z nich siłę i poczucie przynależności do wspaniałej rodziny. Wakacje to dla dzieci także sposób na oderwanie się od codziennego stresu. Tak: stresu. Tego, który udziela się im od nas, rodziców i tego, którego sami doświadczają w przedszkolu, a potem w szkole.

A pamiętacie powiedzenie, że podróże kształcą? Okazuje się, że istnieją naukowe dowody na to, że podróżowanie przyczynia się do rozwoju mózgu dziecka. Sprzyja także koncentracji – już 20 minut na łonie natury daje pozytywne efekty. Zamiast tabletu, warto więc kupić bilet na pociąg. Albo na samolot – w dobie tanich linii lotniczych okazuje się to często tańsze od prezentu urodzinowego dla dziecka! Co powiecie na loty do Gdańska z Warszawy za 72 zł w dwie strony? Dla 4 osobowej rodziny! Tak, takie promocje są dostępne, dlatego sami widzicie, że podróżowanie naprawdę może odbywać się w cenie zabawki. Wystarczy nawet weekendowy wypad od czasu do czasu!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama