Reklama

Wakacje z dziećmi w górach? Ewa Cichecka-Mertuszka, mama Ali i Wojtka, je uwielbia, choć pierwszy raz z maluchem (3-letnią wówczas Alą) trafiła na szlak właściwie przypadkiem.
– To miał być zwykły, rodzinny wyjazd z mężem: miły pensjonat w Karpaczu, pełen relaks, żadnych wyczynów... – wspomina.
Zobacz także: Wakacje - dzieci wiedzą lepiej, co jest naprawdę ważne

Reklama

Wszystko poszło nie tak...

Najpierw okazało się, że mąż Ewy jednak nie dostanie urlopu. Zdecydowała, że pojedzie z córeczką bez niego. Pociągiem, bo wtedy jeszcze nie miała prawa jazdy.
Kolejna niespodzianka: w pensjonacie nie było wody, a co za tym idzie jedzenia. Wracać? Eee, nie, szkoda wakacji.

...więc ruszyłyśmy w góry!

– Stwierdziłam, że skoro już dotarłam w moje ukochane góry, tak łatwo nie odpuszczę – mówi Ewa. Wyruszyłam z dzieckiem na szlak. Do Strzechy Akademickiej nie jest daleko - tylko 1,5 godziny marszu. Nie wzięłam jednak pod uwagę, że z 3-letnim mieszczuchem idzie się wolniej. Droga zajęła nam 5 godzin – opowiada.

Było wspaniale!

Pierwszą noc w schronisku spędziła z córeczką na tzw. glebie, czyli podłodze, bo nie było miejsc w pokojach. Potem ktoś się wyprowadził, więc łóżko się znalazło.
– W ciągu 4 dni zaliczyłyśmy z córką Śnieżkę i kilka innych szczytów. Ala wszędzie chodziła sama, nie używałam nosidła. Czas przejścia wydłużał się nam dwukrotnie, ale nie szkodzi: było wspaniale! – mówi. Od tego czasu nie wyobraża sobie innej formy letniego wypoczynku.
– W tym roku też się wybieram w góry, tym razem oprócz 9-letniej obecnie Ali będzie z nami wędrował także 1,5-roczny Wojtek – zapowiada.

Z dzieckiem w górach – rady Ewy:

  1. Czas przemarszu pomnóż razy 3 a nawet 4. Małe nóżki robią więcej kroków i szybciej się męczą, więc potrzeba więcej czasu na odpoczynek.
  2. Pamiętaj o apteczce: plaster obowiązkowo (duuuuuużo plasterków), coś do dezynfekowania ran i otarć, bandaż, coś na komary - bez tego się nie ruszam.
  3. Zabierz karimatę. Nawet jeśli nie planujesz noclegu "na glebie" przyda się do siadania na szlaku. Lepiej izoluje niż koc lub złożona kurtka.
  4. Zapomnij, że słodycze są be. Na szlaku dostarczają dziecku niezbędnych kalorii. Ja w pewnym momencie zastąpiłam je częściowo suszonymi owocami, porcjowanym dżemem i miodem. Ale czekolada jest obowiązkowa.
  5. Ubieraj dziecko na cebulkę. Zapakuj też przynajmniej jedną zmianę ciuszków do plecaka.
  6. Daj dziecku mały plecaczek do noszenia - niech się przyzwyczaja. W środku może być ulubiona przytulanka lub coś słodkiego.
  7. Naucz się piosenek turystycznych i ucz ich w czasie marszu swoje dziecko. Marsz z piosenką na ustach jest ciekawszy.
  8. Pamiętaj, że wszyscy turyści są braćmi. Naucz dziecko mówienia "dzień dobry" napotkanym wędrowcom.
  9. Nocując w schronisku pamiętaj że to nie hotel 5-gwiazdkowy. Spanie w śpiworze na podłodze może być największą przygodą, a nocne śpiewy przy gitarze dziecko zapamięta na bardzo długo.
  10. Pamiętaj o mapie. Ucz dziecko jak się nią należy posługiwać. Ja biorę mapę nawet w trasy które bardzo dobrze znam.
  11. Przed wyjściem w góry naucz dziecko podstawowych zasad: poruszamy się po szlaku, nie biegamy, nie zrywamy roślin, nie śmiecimy, nie krzyczymy.
Reklama

Polecamy: Jak pokochać żabę czyli wychowaj małego ekologa

Reklama
Reklama
Reklama