Reklama

Małgosia Borysewicz to jedna z nielicznych uczestniczek-rolniczek, które zdecydowały się szukać drugiej połówki w programie „Rolnik szuka żony”. Po czasie okazało się, że decyzja była słuszna, bo udało jej się znaleźć spośród kilku kandydatów tego jedynego. Małgosia i Paweł wzięli ślub niedługo po emisji telewizyjnego show. Są już też szczęśliwymi rodzicami ponad rocznego chłopca, któremu dali na imię Ryszard. Nie jest to bardzo wyszukane imię, ale nie cieszy w ostatnich latach szczególną popularnością wśród młodych rodziców. Małgosia zdradziła, że ich wybór nie był przypadkowy.

Reklama

Syn Małgosi i Pawła otrzymał imię po nieżyjącym dziadku

„Rysio dostał imię po Pawła tacie, który niestety już nie żyje. W ten sposób chcieliśmy uczcić jego pamięć. Było to bardzo ważne dla Pawła” – wyjaśniła Małgosia w rozmowie z reporterką party.pl. Dodała też, że spośród chłopięcych imion, które brali z mężem pod uwagę, zdecydowali się wybrać takie, które ma dla nich znaczenie, a nie jest po prostu ładnym imieniem. „Dlatego właśnie Rysio jest Rysio” – skwitowała rolniczka.

Zaskakujące pierwsze słowo Rysia

Była uczestniczka telewizyjnego show przyznała, że syn potrafi już chodzić, a nawet biegać i jest straszną gadułą. Zna i powtarza już wiele słów, w tym oczywiście „mama”, „tata”, „baba” oraz „dziadzio”. Jednak to nie „mama” było pierwszym, jakie udało mu się wypowiedzieć. Małgosia wyjawiła, że pierwszym słowem Rysia było „tata”.

Rolniczka absolutnie nie czuje się przez to zawiedziona, wręcz przeciwnie, oboje z mężem bardzo cieszą się z tego, jak syn się rozwija i próbuje wszystko po nich powtarzać. „Jest naszym cudownym, słodkim synusiem” – podsumowała Małgosia.

Pamiętacie, jakie pierwsze słowa padały z ust waszych dzieci? Zadziwiająco często wcale to nie jest oczekiwane „mama”. A jak było u was?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama