Reklama

Kiedy dziecko jest niegrzeczne, szybko przywołujesz je do porządku. Stosujesz zakazy, nakazy, a czasem nawet kary, by tylko zaczęło się odpowiednio zachowywać. Gorzej, gdy nie wiesz, że mały człowiek właśnie broi. Pierwszym niepokojącym sygnałem powinna być dla ciebie cisza. Wiem to nie tylko z własnego doświadczenia.

Reklama

Co można zbroić w kuchni

Moja córka zaczęła późno raczkować, bo przez długi czas z powodu dysplazji stawów biodrowych miała unieruchomione nóżki w ortopedycznym aparacie. Dlatego kiedy już w końcu mogła się sama przemieszczać po domu, staraliśmy się dać jej jak najwięcej swobody. Zrobiliśmy wcześniej wszystko, by dom był dla młodej przyjazny (tutaj przeczytasz, jak zadbać o bezpieczeństwo dziecka w domu, bo jak się okazało o wielu zabezpieczeniach nawet nie pomyśleliśmy). Któregoś razu córka wyraczkowała radośnie z pokoju, w którym czytałam książkę. Wiedziałam, że myszkuje w kuchni, stuka swoją dyżurną łyżeczką, rozmawia z kotkiem...
Książka była wciągająca, więc dopiero po pewnym czasie poczułam dziwny niepokój. Niby nic właściwie się nie działo, nic niepokojącego nie słyszałam, nic nie słyszałam! Była cisza! Od jakiego czasu? Weszłam do kuchni, a moim oczom ukazała się biała postać. Córka miała białe włosy, białą bluzeczkę (wcześniej była niebieska), białe rajstopki itd. Cała obsypana mąką siedziała na podłodze, uśmiechając się do mnie łagodnie, jakby chciała powiedzieć: „No tak, wiedziałam, że w końcu przyjdziesz i mi wszystko popsujesz".

Co potrafią zjeść dzieci

O zdarzeniu opowiedziałam mojej koleżance, Marysi, która nie dziwiąc się wcale, stwierdziła, że to przecież oczywiste, że jak dziecko jest cicho, to znaczy, że broi. Na potwierdzenie przytoczyła historię swojego synka, który właśnie w czasie takiej ciszy napakował sobie buzię kocimi chrupkami i nie pozwolił ich sobie z niej wyjąć. Biedna Marysia bezradnie patrzyła, jak młody, zaśmiewając się wesoło, połyka chrupek po chrupku, chrupek po chrupku...
Dzieci w ogóle lubią sobie ładować wszystko do buzi. Raz niespełna roczne dziecko mojej kuzynki w chwili, gdy jego mama rozmawiała przez telefon, zjadło dwie, na szczęście już zaparzone, torebki herbaty. W całości! Też zrobiło to po cichutku, a jakże! Po co matkę zawiadamiać, przysparzać kłopotów, no po co?

Sprawdź, co robić: Gdy maluch rozrabia

Co dzieci potrafią ubrudzić

Jednak największe wrażenie zrobiła na mnie historia zaprzyjaźnionych z redakcją ponadrocznych bliźniaków. Ich mama w ramach relaksu wyskoczyła po południu do Lidla (to duża atrakcja, wie o tym każda młoda mama), pozostawiając dzieci pod opieką taty. Tatuś zmęczony zasiadł do laptopa, dzieci nie chciały przeszkadzać, więc cichutko bawiły się w drugim pokoju. Podkreślam, cichutko! W pewnym momencie do taty przydreptała córeczka. Cała w brązach. „Skąd one wzięły czekoladę?" – zdziwił się tata i poszedł sprawdzić, w jakim stanie jest druga latorośl. A tam czekała niespodzianka, bo to nie była czekolada (domyślić się nie trudno, co ją przypominało), a brązowe były nie tylko dzieci, ale także: telewizor, podłoga, część zabawek, wspaniały tunel do harców i inne pomniejsze elementy, o których nie wspomnę.

I jak tu nie zacząć bać się ciszy? Ja tam już wolę, gdy jest głośno, słychać stukot małych stópek, wysypywanych klocków i spadającego ze stołu kubeczka.

Reklama

Zobacz: Dlaczego dzieci są niegrzeczne

Reklama
Reklama
Reklama