Chyba każda kobieta doświadczająca samotnego macierzyństwa ma czasami którąś z tych myśli – pisze w swoim artykule Laura Lifshitz z Popsugar Moms. Rzeczywiście, takie myśli się pojawiają. Są też inne, których Lifshitz nie wymienia. Przyjrzyjmy się temu. Nie są to myśli, które samotna mama chciałaby wypowiedzieć głośno (chyba, że ktoś ją przyłapie w słabszym momencie lub wypije za dużo wina z przyjaciółkami!). Odnajdujecie się w nich? Dodałybyście coś do tej listy?

Reklama

Gdzie się wszyscy podziali?

Ponieważ samotna matka musi wszystko robić samodzielnie, czasem przyłapuje się na myśli: "gdzie są wszyscy?". To ten moment, kiedy przydałaby się kolejna para rąk do pomocy. Kiedy zdaje sobie sprawę, że "wszyscy" to w tym przypadku ona, sięga po telefon i dzwoni do przyjaciółki albo po prostu przyznaje sama przed sobą, że jest świetna: daje radę, jest zorganizowana i godna podziwu.

Poproszę o bilet do raju!

Kiedy wszystkiego jest za dużo – rachunków do zapłacenia, dat do zapamiętania, lekarzy do odwiedzenia i ubrań do wyprania – samotnej mamie zdarza się usiąść i pomyśleć, że oddałaby wiele za bilet na samolot. Gdzieś gdzie jest ciepło, morze szumi zachęcająco, a piasek grzeje w stopy. Dziecię radośnie buduje zamki z piasku, a ona na leżaku sączy drinka z parasolką. Wystarczyłby chociaż jeden taki dzień!

Świetnie sobie radzę!

Kiedy przychodzi wieczór, dziecko utulone kołderką spokojnie oddycha, samotna mama siada na kanapie i myśli: "naprawdę dobrze sobie radzę. Nie zapomniałam o składce na wycieczkę z przedszkola, upolowałam super buty na wyprzedaży i zaoszczędziłam dzięki temu pieniądze na rachunek za prąd. Wszędzie dziś zdążyliśmy i nawet udało się zagrać w planszówkę. Jestem silną babką".

Kompletnie nie daję rady

Takie myśli też przychodzą. Dziecko marudziło przy kąpieli, walka, żeby położyło się spać trwała godzinę, w zlewie sterta garów do umycia, pranie nadal czeka na rozwieszenie, a tu jeszcze zaległe zlecenie do zrobienia na rano. Tak, te dni też się zdarzają, a wtedy samotna mama myśli zrezygnowana, że nie daje już rady. Nie ma już siły. Aż do rana, wtedy znowu ją znajdzie.

Zobacz także

Przestańcie mnie oceniać

To frustrujące, że matki są ciągle oceniane. Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku samotnych mam: te pytania zadawane mniej lub bardziej wprost: a gdzie tata dziecka? Co zrobiła, że jest sama? Czemu daje dziecku słodycze? Tego naprawdę można mieć dość.

Przestańcie mnie żałować

Samotna nie znaczy nieszczęśliwa. Samodzielne mamy mają dość współczucia: "Przestańcie się litować, nie współczujcie mi, radzę sobie świetnie, mam cudowne dziecko i jesteśmy wspaniałą rodziną!"

Dziękuję!

Kiedy ktoś pomaga jej bezinteresownie, niepytany zaproponuje pomoc, zaopiekowanie się przez chwilę dzieckiem, podaruje nowy krem lub przyniesie truskawki – samotna mama czuje ogromną wdzięczność. Życzliwe gesty mocno wzruszają, kiedy się ich nie spodziewamy.

Smutno mi

Bywają wieczory, kiedy nie jest dobrze. Poczucie samotności atakuje znienacka: miło byłoby mieć komu opowiedzieć o nowym sukcesie dziecka, miłej rozmowie z koleżanką, zjeść lody z miseczki i razem pozachwycać się ich smakiem. Trudne bywają też dni, kiedy wszyscy wokół planują długie weekendowe wypady za miasto, wakacyjne wyjazdy i rodzinne uroczystości.

Uwielbiam to!

Satysfakcję przynosi samotnej mamie moment, kiedy trzeba podjąć decyzję i może zrobić to sama bez konieczności roztrząsania problemu z kimś innym, szukania kompromisu, bez długich negocjacji, kłótni i utyskiwań. Nie musi ustępować. Może robić to, co sama uznaje za najsłuszniejsze dla siebie i swojego dziecka. To jak bycie szefową. Dobrze jest!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama