Uogólnienia są zazwyczaj ryzykowne, nie inaczej jest w przypadku samotnego macierzyństwa. Jednym samotnym matkom jest łatwiej stawić czoła wychowywaniu dzieci w pojedynkę, innym przychodzi to trudniej. Niektóre samodzielne mamy - jak lubią być nazywane - mają wsparcie w rodzinie i znajomych, inne są zdane wyłącznie na siebie. Każda samotna mama jest inna, każda ma za sobą własną historię i drogę do samotnego macierzyństwa, a jednak wiele je łączy.

Reklama

Nie wszystkie kobiety wychowujące dzieci bez partnerów czują się samotne i nie wszystkie mają problemy finansowe, jednak badania pozwalają wyciągnąć pewne ogólne wnioski na temat sytuacji życiowej samotnych matek i niestety nie są one optymistyczne. Samotnym mamom po prostu żyje się trudniej, tym bardziej więc należy im się podziw i wsparcie za wytrwałość, pomysłowość i siłę, z którą stawiają czoła codzienności. I nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu: samotne macierzyństwo nie jest łatwe i może być dużym obciążeniem dla psychiki kobiety. Dlatego warto szukać wsparcia!

Różne powody samotnego macierzyństwa

Dróg do samotnego macierzyństwa jest wiele. Wśród samotnych mam są kobiety po rozwodzie, w separacji, wdowy, panny itd. Niektórzy zaliczają do samotnego macierzyństwa także sytuację, w której kobieta żyje w związku partnerskim. Analizując dane Narodowego Spisu Powszechnego itp. należy traktować je jako wskazówki, a nie rozstrzygające informacje, bo nie biorą one pod uwagę rozmaitych niuansów, takich jak np. plany zwarcia kolejnego związku, określanie się jako samotny rodzic ze względów biurokratycznych, podatkowych itd.

Z danych zgromadzonych w ramach Narodowego Spisu Powszechnego w 2011 roku dowiadujemy się, że w porównaniu z 2002 roku liczba samotnych rodziców (zarówno matek, jak i ojców) zwiększyła się o 16,1 proc. Przybywa związków partnerskich i małżeństw bezdzietnych, więcej jest też właśnie rodzin niepełnych, w których dziecko wychowuje się z jednym rodzicem. W 2011 roku samotnego macierzyństwa doświadczało 20,2 proc. kobiet, a samotnego ojcostwa 3,6 proc. mężczyzn. To wzrost o 11,4 proc. od 2002 r. w przypadku samotnych mam i aż o 52,3 proc. w przypadku ojców!

Psychologiczne trudności samotnej mamy

Wiele mówi się o tym, że sytuacja finansowa samotnych matek jest trudniejsza, jednak na tym nie kończą się trudności. Samotne mamy po rozwodach (i nie tylko) muszą borykać się też z wieloma trudnościami psychologicznymi. Prof. Dr hab. Maria Beisert, psycholożka, profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, wysuwa teorię, że kobieta po rozwodzie może wpaść w "pułapkę podwójnej regresji". Co to oznacza? Z jednej strony mamy tzw. "regresję do spraw własnego dziecka": jako główny opiekun swojego dziecka, samotna matka bierze na siebie większość odpowiedzialności za sprawy go dotyczące i musi sprostać zadaniom zwyczajowo podzielonym między dwóch rodziców. Kobieta zaczyna żyć sprawami swojego dziecka, rezygnuje z siebie. To swoista reakcja obronna, pozwalająca oddalić konieczność adaptacji do nowej sytuacji życiowej.

Zobacz także

Z drugiej strony mamy jej relację z jej własnymi rodzicami, którzy często źle rozumieją wsparcie, którego powinni udzielać dorosłej córce i ich działania mogą prowadzić do utraty autonomii kobiety i jej uzależnienia od swoich rodziców. To tzw. "regresja do roli dziecka własnych rodziców".

Samotna mama jest bardziej nerwowa?

Psychologowie podkreślają, że w przypadku matek samotnie wychowujących dzieci najbardziej zagrożone są ich potrzeby zapewnienia rodzinie bezpieczeństwa finansowego oraz potrzeby dotyczące opieki i wychowywania dzieci. To oznacza duże obciążenie psychiczne dla kobiety.

Dr Katarzyna Walęcka–Matyja z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego pisze w pracy "O samotnym macierzyństwie i odpowiedzialności z perspektywy psychologicznej": "U matek samotnie wychowujących dzieci zaobserwowano niedostateczne panowanie nad sobą, wysoki poziom pobudliwości, napięcia i niepokoju. Natomiast u dzieci tych matek zaobserwowano wysoką pobudliwość, podejrzliwość, wrogie nastawienie do innych, brak ufności, wzmożoną lękliwość, współwystępujące z nerwowością i poczuciem przeciążenia u matek (Tyszkowa, 1991)".

Poproś o pomoc!

Jeśli czujesz, że powyższe problemy dotyczą ciebie, pomyśl o wsparciu psychologicznym. Jeśli nie stać cię na prywatną psychoterapię, pamiętaj, że pomoc możesz uzyskać także w ramach NFZ. Wychowując dziecko w pojedynkę masz wszelkie powody, by czuć się obciążona i zmęczona. Psycholog może ci pomóc w radzeniu sobie ze stresem i emocjami, budowaniu samooceny, a także w budowaniu prawidłowych relacji z dzieckiem.

Pamiętaj, że rodzina samotnego rodzica może funkcjonować prawidłowo, a samotna matka może z powodzeniem odpowiedzialnie i skutecznie opiekować się dzieckiem. Przyda jej się do tego wsparcie rodziny i społeczeństwa, odpowiedni poziom dochodów, dobra opieki zdrowotnej i... spokój. Każdy może szukać wsparcia, ty również. Należy ci się nawet bardziej niż innym, bo ciągłe obciążenie, którego doświadczasz to zadanie dla superbohaterów. Jeśli czujesz, że jest ci bardzo trudno, poproś o pomoc już dziś. Może na początek rozmowa?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama