Reklama

"Cały dzień siedzisz z dzieckiem w domu, więc czym ty jesteś zmęczona?" – słyszałaś ten tekst? Ja tak, i to nie z ust męża, ale bezdzietnej koleżanki. Co więcej, moja znajoma uważała, że skoro nie pracuję, to właściwie na nic nie zasługuję. Opieka nad dzieckiem i prowadzenie domu w jej oczach nie przedstawiały żadnej wartości. Czyżby?

Reklama

Ile warta jest nasza praca w domu?

Wycena drobnych prac domowych to niezbyt interesujący temat dla analityków, ale raz na 10 lat Główny Urząd Statystyczny podlicza przeciętną miesięczną wartość pracy domowej. Z obliczeń urzędników wynika, że czynności najczęściej wykonywane przez kobietę, takie jak: pranie, sprzątanie, gotowanie czy robienie przetworów, to koszt rzędu 2100 zł miesięcznie. Pracę mężczyzn na rzecz domu GUS wycenił prawie o połowę taniej – na kwotę 1200 zł. Urzędnicy podkreślili jednocześnie, że obecnie mężczyźni znacznie bardziej angażują się w prace domowe niż to miało miejsce w 2004 r., ale nadal jest to prawie 2 godziny mniej niż w przypadku kobiet.

W przeciągu ostatnich 10 lat wydłużył się też przeciętny czas opieki rodziców nad dziećmi. U kobiet wzrósł on o 30 minut (łącznie prawie 3 godziny dziennie), a u mężczyzn o 21 minut (łącznie prawie 2 godziny dziennie).

Zobacz także: Sprzątanie z dzieckiem to syzyfowa praca! Film, przy którym nie da się nie uśmiechnąć!

Czy stać nas na "niepracujące" żony?

Znacznie dokładniejsze wyliczenia przeprowadził amerykański bloger – Steve Nelms. Gdy jego żona Gloria urodziła dziecko, oboje postanowili, że najlepiej będzie, jeśli ona zrezygnuje z pracy zawodowej i będzie opiekować się dzieckiem. Gdy Steve zobaczył, ile wysiłku wymaga prowadzenie domu i opieka nad dzieckiem postanowił sprawdzić, ile warta jest praca jego żony.

Steve podszedł do tego zadania niezwykle poważnie. Najpierw spisał wszystkie czynności, które wykonuje jego żona, a później obliczył, ile musiałby zapłacić zatrudniając pomoc domową. Poniżej kilka jego wyliczeń:

  • 50-100 dolarów tygodniowo za sprzątanie domu,
  • 65 dolarów za wynajęcie kogoś do robienia zakupów cztery razy w tygodniu,
  • 240 dolarów tygodniowo gotowanie,
  • 25 dolarów tygodniowo za pranie.

Kiedy Steve Nelms dodał wszystkie wyliczenia, zorientował się, że jego żona rocznie mogłaby zarobić aż 73 960 dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje ponad 240 000 zł (20 000 zł miesięcznie). Na swoim blogu napisał: "Drodzy panowie, zastanówmy się, czy naprawdę stać nas na nasze żony".

Jestem ciekawa, co powiedziałaby moja znajoma, widząc te wyliczenia. Czy nadal uważałaby, że niepracująca zawodowo mama jest darmozjadem (niestety takie stwierdzenie z jej usta padło)?

Niech żadna z nas mam – pracujących zawodowo, a po pracy opiekujących się dziećmi, czy mam opiekujących się dziećmi w domu całodobowo – nie da sobie wmówić, że opieka nad dzieckiem i prowadzenie domu nie są nic warte. Nie dajmy się wpędzić w poczucie winy. Nie starajmy się na siłę być idealnymi boginiami domowego ogniska. Po prostu uwierzmy w siebie!

Polecamy: Dorastające/dorosłe dzieci nie szanują swoich niepracujących matek

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama