
Z pełnym portfelem można przecież nie tylko realizować własne zachcianki. Pieniądze pozwalają rządzić drugą osobą – nagradzać ją, przepraszać, karać... Tak się składa, że wiesz coś o tym? Sprawdź więc, co robić, by temat "kasa" nie był już powodem małżeńskich niesnasek.
Problem: partner ukrywa część dochodów
Umówiliście się, że kasa jest wspólna, a on z wpływów ekstra kupuje sobie np. modny zegarek. Czujesz się oszukiwana, bo twoja pensja w całości idzie na życie.
Musicie doprecyzować umowę tak, by oddawała stan faktyczny. Uzgodnijcie: "Dokładamy się po równo do wspólnego koszyka, a resztę własnych zarobków każde zachowuje dla siebie". To dość często obecnie praktykowany układ tam, gdzie są spore dysproporcje w zarobkach. W wielu związkach małżonkowie podpisują nawet przedślubną intercyzę, chcąc uprzedzić spory majątkowe, gdyby związek jednak nie wypalił. Pieniądze będą jednak wspólne? Jakąś pulę i tak zachowuj tylko dla siebie. Odrębne, choćby skromne zasoby dadzą ci poczucie komfortu psychicznego.
Problem: On zarabia mniej od ciebie
Awansowałaś i teraz pensja męża jest sporo niższa od twojej. Trudno mu się z tym pogodzić. Zrobił się ironiczny i uszczypliwy.
Nie podkreślaj bez potrzeby, kto ile pieniędzy przynosi do domu. Przecież on i tak wie, że nowy telewizor to głównie twoja zasługa. Najlepiej nie rozgraniczaj niczego na "twoje i moje" – niech kasa będzie wspólna. Wtedy on tak bardzo nie odczuje, że jego pensja wygląda mizernie przy twojej. Nawet w żartach nie mów, że musisz męża utrzymywać. Pamiętaj, zarobki to zaraz po seksie najczulszy punkt męskiej ambicji!
Problem: on wydziela ci pieniądze
Ponieważ ty wychowujesz dziecko, rodzinę utrzymuje mąż. Jednak nie masz dostępu do jego zarobków. On łaskawie wydziela ci pieniądze lub musisz go o nie prosić. Bardzo źle się czujesz w tej roli. Postanowiłaś to zmienić.
Twardo domagaj się swego. Tłumacz: "Co twoje, to też moje. Ja również, choć nie zarabiam, mam swój wkład w utrzymanie rodziny. Dlatego o finansach powinniśmy decydować oboje". Tylko nie daj się zbyć argumentem, że przecież nie chodzisz bez grosza, bo partner regularnie daje ci pieniądze. Powiedz wprost, że to dzieciom wydziela się kieszonkowe. Ty jesteś żoną i wasz układ powinien być partnerski. Dokładnie wylicz mężowi, ile warta jest twoja praca w domu. Takie wyliczenie przeprowadził niedawno Główny Urząd Statystyczny. Samo gotowanie dla rodziny wyceniono na ponad 600 zł miesięcznie! Pranie i porządki to koszt około 300 zł, opieka nad dziećmi też 300. W sumie, gdybyś zażądała od męża pensji za swoją harówkę, musiałby ci zapłacić minimum 1200 zł. Zagroź żartem, że jesteś gotowa co miesiąc wystawiać mu fakturę i w razie niepłacenia doliczyć karne odsetki! Powinien przemyśleć twoje racje.
ZOBACZ TEŻ: 10 kroków do stworzenia szczęśliwej rodziny