Reklama

Edyta Pazura, żona aktora Cezarego Pazury, mama trójki dzieci, na swoim blogu o rodzicielstwie Maybe Baby wspomina co było dla niej najtrudniejsze w czasie karmienia piersią i radzi przyszłym mamom na co warto zwrócić szczególną uwagę. Dostało się również tym mamom, które mówiły, że "nie miały pokarmu". Edyta Pazura opisuje karmienie piersią z przymrużeniem oka i bez owijania w bawełnę, czym zjednuje sobie inne mamy.

Reklama

Karmienie piersią czyli mięsko na mielone i kapusta

Pierwsze potyczki z karmieniem piersią Edyta zaczęła 9 lat temu, gdy urodziła się jej pierwsza córka Amelia. Ekscytacja, pozytywne emocje i idylliczne wyobrażenia po udanym porodzie natychmiast ustąpiły miejsca frustracji i bólowi. Bo karmienie piersią nie dla każdej mamy to "bułka z masłem":
"(...) moje sutki przypominały wyglądem posiekane mięsko na mielone, a moje skromne 75B w przeciągu tych dwóch dni urosło do 75E. Obkładanie cycków kapustą , skończyło się tym, że zagotowała się ona na moich piersiach i przez następne 48 godzin za chiny ludowe nie mogłam się pozbyć z mojej klaty zapachu gotowanej kapuchy." - tak opisuje poranione brodawki i nawał pokarmu Edyta Pazura. Na szczęście jej córeczka, porównana w tekście mamy do pompy ssąco-tłoczącej, nie miała nic przeciwko zapachowi kapusty i nadal "zasysała" sobie mleczko.

Zobacz też: Jak karmić piersią - 22 rady, dzięki którym polubisz karmienie

Kolki i dieta mamy karmiącej to bujda?

Pierwsze dzieci, Amelia i Antek, cierpieli na tzw. kolki czyli bóle brzuszka, które nie do końca wiadomo skąd się biorą. Najprawdopodobniej wynikają z niedojrzałości układu pokarmowego i nerwowego dziecka. I nikt nie umiał z tym nic zrobić, choć doradców dookoła świeżo upieczonej mamy Edyty było wielu. Edyta była na diecie dla mamy karmiącej, choć już dzisiaj wie, że to bzdura i nic takiego nie istnieje: "Wyglądałam wtedy jak pół wszystkich popularnych dzisiaj fit— trenerek razem wziętych, a na gotowanego indyka z równie przegotowanymi ziemniakami patrzeć już nie mogłam! To wszystko razem wzięte zakrawało na kosmiczną katastrofę..."

Niestety zabrakło wówczas profesjonalnej pomocy i wiedzy. Okazało się, jak opisuje mama na blogu, że córeczka miała nie kolkę, a uczulenie na laktozę, a synek bywał po prostu przejedzony, bo Edyta karmiła na żądanie. Z tym ostatnim stwierdzeniem w świetle najnowszych badań i opinii ekspertów od laktacji nie sposób się jednak zgodzić. Być może występował wówczas jakiś inny problem, który ciężko tak po latach zdiagnozować.

Zobacz też: To zastój czy zapalenie piersi?

Brak pokarmu to bzdura wymyślona przez leniwe matki?

Edyta Pazura ciekawie też odnosi się do opowieści innych kobiet, które mówią, że nie mają/nie miały pokarmu. Czy je potępia? Stwierdza jednoznacznie, że najgorsze, co można zrobić, to próbować zmusić kobietę do karmienia piersią i wywołać w niej poczucie winy: "Znam mnóstwo przypadków kiedy kobieta w towarzystwie zapytana czy karmi swojego bobasa odpowiadała znane już chyba wszystkim: "Nie, no wiesz... Niestety nie miałam pokarmu."

Jednak po paru "głębszych" okazywało się, że koleżanka na karmienie swojego dzieciaka wcale nie miała ochoty. Wolała być niezależna, wolna, było to dla niej niesmaczne lub wręcz obrzydliwie. Czasami kobiety boją się o estetykę swoich piersi. No cóż... Zawsze doceniam te dziewczyny, które wprost umieją powiedzieć dlaczego nie karmią, niż zmyślanie bajeczek niczym z "Alicji w Krainie Czarów".

Bohaterką jest dla mnie każda kobieta, która karmi swoje dziecko, ale też i taka która potrafi powiedzieć szczerze o swoich odczuciach i nie daje zrobić z siebie gorszej od innych."
Zgadzamy się w stu procentach! Wreszcie ktoś to powiedział na głos!

Przy okazji Światowego Tygodnia Karmienia Piersią coraz więcej znanych kobiet pokazuje publicznie jak karmią własne dzieci i mówią o swoich doświadczeniach z tym związanych. Tych pięknych oraz tych bardzo trudnych. I bardzo dobrze! Wszystkie karmimy nasze dzieci i nic w tym ani dziwnego, ani niestosownego.

Zobacz też: Zapalenie piersi w trakcie karmienia. Mało się o tym mówi, a zdarza się bardzo często!

Choć wciąż wydaje nam się, że polskie gwiazdy mogłyby częściej promować i lansować modę na swobodne i publiczne karmienie. Dziś Edyta Pazura przy trzecim dziecku, córeczce Ricie, na nowo odkrywa macierzyństwo i stwierdza, że kluczem do sukcesu jest zrelaksowana i wyluzowana mama. A karmienia piersią mimo trudności nie oddałaby za nic w świecie. Za to wszelkie poradniki poleca innym mamom wyrzucić po prostu do kosza.

Kiedyś media mniej się o tym rozpisywały, a ludzie pewnie rzadziej hejtowali karmienie piersią w Internecie. Im częściej będziemy o tym mówić (to naturalne, to jest karmienie dziecka!) i pokazywać, tym szybciej wszyscy przywykną do takiego obrazka. Może wreszcie przestaną się nadmiernie emocjonować i porównywać karmienie dziecka do wydalania czy aktu seksualnego. Jeśli wszystko ci się kojarzy - to ty masz problem i to z tobą jest coś nie tak!

A czy Wy miałyście problemy z karmieniem piersią, czy wszystko poszło gładko jak po maśle?
Co myślicie o kobietach, które mówią: "Ja karmiłam krótko/nie karmiłam, bo nie miałam pokarmu"?

Zobacz też:

Reklama

Źródło: imaybebaby.com, instagram.com/ed_pazura/, viva.pl

Reklama
Reklama
Reklama