Nasze prawo jeszcze do niedawna dopuszczało stosowanie kar cielesnych wobec dzieci przez rodziców lub opiekunów. Na szczęście od 2010 roku w Polsce obowiązuje prawny zakaz bicia dzieci. Każdy kto podnosi rękę na dziecko musi liczyć się z prawnymi konsekwencjami. Niestety w 2015 roku wiedziała o tym zaledwie jedna na trzy osoby.
Dzieci pod specjalną ochroną
W polskim kodeksie rodzinnym i opiekuńczym pojawił się ważny zapis: „Zakazuje się stosowania kar cielesnych, zadawania cierpień psychicznych i innych form poniżania dziecka”. Nowe prawo pozwala również m.in. na:
- odebranie dziecka rodzicom, którzy dopuszczają się wobec niego przemocy
- usunięcie sprawcy przemocy z mieszkania
- wprowadzenie zakazu zbliżania się sprawcy do ofiary
- skierowanie sprawcy przemocy na przymusowe leczenie.
Stosowania wszelkich kar cielesnych wobec dzieci zabrania także Konwencja o Prawach Dziecka, postanowieniom której Polska się podporządkowuje.
W Polsce jak w cywilizowanych krajach
Wprowadzając nowe regulacje, dołączyliśmy do grona krajów zachodnich, które bronią praw najmłodszych obywateli. W Szwecji ustawowy zakaz bicia dzieci obowiązuje od 1979 roku. Zwolennicy tego prawa przekonują:
W ślad za Szwecją poszły też inne kraje europejskie: Dania, Norwegia, Finlandia, Austria, Cypr, Włochy.
Eksperci nie mają wątpliwości
Przeciwko stosowaniu kar cielesnych wobec dzieci wiele razy wypowiadali się eksperci. Występowało również przeciwko nim słynne Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne. Zdaniem psychologów bicie dzieci pozostawia wiele negatywnych skutków, a jednym z nich jest obniżenie poczucia własnej wartości dziecka. Edukacyjne kampanie społeczne w Polsce, które mają przeciwdziałać krzywdzeniu dzieci, prowadzi również Rzecznik Praw Dziecka:
- „Reaguj na przemoc wobec dzieci. Masz prawo” – kampania miała pokazać, jak reagować, gdy jesteśmy świadkami krzywdzenia dzieci
- „Bicie uczy, ale tylko złych rzeczy” – miała uświadomić Polakom, że dzieci nie wolno bić.
- „Bicie – czas z tym skończyć”.
Świadomość się zmienia
Według ostatnich doniesień spada liczba Polaków, którzy akceptują stosowanie klapsów wobec dzieci. W 2007 roku było to aż 78 proc. osób, w 2018 jest 47 proc. To już mniej niż połowa społeczeństwa, ale jednak wciąż za dużo. Nadal potrzebna jest edukacja i przypominanie, jak wielką krzywdą dla dziecka może być niewinny z pozoru klaps.
Zobacz też: