Reklama

Moi przyjaciele z Belgii już od pierwszych miesięcy życia swojego dziecka odkładają dla niego pieniądze. Wśród młodych rodziców na Zachodzie jest to coraz bardziej popularne. Przyczyna jest prosta: łatwiej przecież co miesiąc odkładać niewielką kwotę niż potem, gdy potomek wkracza w dorosłość, wyjąć z kieszeni sumę, która umożliwi mu studiowanie na dobrej uczelni czy rozkręcenie własnego biznesu.

Reklama

W Polsce także coraz więcej młodych rodziców decyduje się na to, by już od samych narodzin malucha oszczędzać i lokować pieniądze z myślą o jego przyszłości. Nic dziwnego: niewykluczone, że za kilkanaście lat wszystkie nasze uczelnie będą płatne (można tak przypuszczać, obserwując tempo planowanych zmian w oświacie). A jeśli nie, to i tak większa sumka młodemu człowiekowi na pewno się przyda. Coraz częściej różne instytucje finansowe tworzą oferty z myślą o rodzicach, chcących oszczędzać dla swojego dziecka. Na przykład niektóre towarzystwa funduszy inwestycyjnych proponują tzw. plany systematycznego oszczędzania (PSO).

Co to jest Plan Systematycznego Oszczędzania?

Na czym polega inwestowanie w PSO? Decydujesz się na wpłacanie co miesiąc pewnej sumy pieniędzy. To ty określasz jej wysokość. Nie musi to być dużo, więc nie przyniesie twojemu budżetowi uszczerbku. Jeśli zdarzy się, że któregoś miesiąca zapomnisz o wpłacie, nic się nie stanie – zapłacisz w kolejnym (ważne, żeby kwota zgodziła się w ciągu roku – minimalna wpłata roczna jest określona).
Twoje pieniądze zostaną ulokowane w jednostkach funduszy inwestycyjnych. Ty podejmujesz decyzję, w które fundusze inwestować: czy chcesz robić to ostrożnie, czy trochę zaryzykować, mając za to szansę na większe zyski.

Masz do wyboru:
- fundusze pieniężne. Lokują środki w bony skarbowe, komercyjne, obligacje skarbu państwa, lokaty bankowe. Zyski nie są tu duże, za to najpewniejsze;
- fundusze stabilnego wzrostu. Inwestują w obligacje, bony skarbowe oraz w akcje;
- zrównoważone. Łączą cechy funduszy bezpiecznych, obligacyjnych oraz akcyjnych. To coś dla osób, które nie boją się nieco większego ryzyka, bo liczą na większe zyski;
- akcji. Te fundusze inwestują w akcje spółek dopuszczonych do publicznego obrotu. Są dla osób, które akceptują ponoszenie ryzyka, chcą jednak inwestować przez dłuższy czas, co powinno przynieść spore zyski.

Większe zyski, ryzyko niewielkie

Inwestowanie pieniędzy w fundusze nie daje pewnego zysku, takiego jak przy oprocentowaniu konta bankowego. Jednak w praktyce możesz zarobić znacznie więcej. Szczególnie jeśli decydujesz się na inwestowanie długoterminowe. A tak przecież jest, jeżeli chcesz mieć w przyszłości pieniądze dla dziecka. W perspektywie roku zyski mogą wcale nie być duże, jednakże – jak twierdzą analitycy – po kilkunastu latach systematycznego inwestowania są pewne. Przez 18–20 lat uda ci się więc zebrać sporą sumę!

Co warto sprawdzić przed wybraniem funduszu

Zanim zdecydujesz się na wybór konkretnego funduszu, sprawdź:
- w co twoje pieniądze są inwestowane. Specjaliści, którzy zarządzają funduszami, kupują za nie papiery wartościowe, obligacje, akcje – zależnie od sytuacji na rynku. Z reguły twoje pieniądze są rozdzielane na kilka lub kilkanaście funduszy o różnym stopniu ryzyka;
- twoje koszty. Musisz je ponieść na początku, bo fundusz nie będzie chciał na tobie stracić. Te koszty to przede wszystkim tzw. opłata manipulacyjna. Jej wysokość waha się w zależności od funduszu. Decydując się na PSO, możesz jednak liczyć na sporą zniżkę w opłatach (sprawdź, jaką). To taka „premia” od funduszy w zamian za gwarancję długoterminowego oszczędzania;
- minimalny czas trwania inwestycji. Zwykle to 3–5 lat. Po tym czasie PSO jest automatycznie przedłużany, choć oczywiście możesz też rozwiązać umowę. Uzbrój się jednak w cierpliwość. Nawet jeżeli giełdy notują spadki – podkreślają analitycy – taki czas trzeba przeczekać. Na pewno wkrótce karta się odwróci i twoje pieniądze znów zaczną na siebie pracować. A w przyszłości będzie z nich świetny prezent dla twojego dziecka.

To ważne!
Nie zrywaj umowy po roku. Nie opłaca ci się to. Po takim czasie możesz być nawet na minusie – bo stracisz zniżkę w opłatach manipulacyjnych, możesz też zapłacić karę za zerwanie umowy.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama