Tyle pokus i tylko jedna mama do pilnowania malca – jak tu nie skorzystać z okazji? Świąteczny rozgardiasz sprzyja kilkumiesięcznemu odkrywcy. Kiedy dorośli są zajęci, maluszek może sobie spokojnie poraczkować tam, gdzie poniosą go oczy. Może usiąść cichutko pod stołem i szarpać za obrus. Przycupnąć koło choinki i pociągnąć za gałązkę albo choinkowe lampki. Takie wędrówki to dla dziecka bardzo ryzykowna sprawa. Ale z drugiej strony – przesiedzieć całe Boże Narodzenie w kojcu? Żadna przyjemność. Sprawdź zatem, jak przygotować bezpieczne Święta.
Świąteczne pułapki
Czyli środki czystości, które w błyszczących opakowaniach mogą przypominać zabawki. Jeśli maluch będzie miał okazję, na pewno na nie zapoluje. A to teraz łatwo – myjąc okna, odstawiasz płyn, gdzie popadnie; szorując fugi, nie troszczysz się o butelkę z odplamiaczem. Tymczasem połknięcie któregoś ze środków czystości może spowodować bóle brzucha, wymioty, zaburzenia krążenia i oddychania, utratę przytomności albo oparzenia przełyku. Jak chronić dziecko przed takimi pułapkami?
- Ustaw wysoko – trzymaj poza zasięgiem dziecka nie tylko środki czystości, ale też proszki do prania czy farby do włosów. Najlepiej zamknij je w szafce, aby widok buteleczek i pudełek nie zachęcał malca do wspinaczki.
- Załóż blokady – świąteczne porządki to dobra okazja, aby jeszcze raz obejrzeć mieszkanie i sprawdzić, czy rosnący maluszek nadal może czuć się w nim bezpiecznie. Raczkujące dziecko może otwierać szuflady i szafki (i zamykając, przytrzasnąć paluszek).
- Zamknij bramki – tak, choinka jest dla dziecka, ale najlepiej, aby miało ono do niej ograniczony dostęp. Z mamą albo tatą może oglądać ją do upojenia, ale kiedy dorośli są zajęci, np. nakrywaniem do stołu, choinkę od malca musi odgradzać bramka. Taki sprzęt przyda się wam także w kuchni albo np. przed kominkiem.
Zobacz też: Obrazki do kolorowania do wydruku na Boże Narodzenie
Choinka
Wczoraj jeszcze jej nie było, dziś zajmuje cały kąt pokoju. Na widok takiej nowości ciekawskie dziecko już przebiera nóżkami – nie może się doczekać, aby powąchać, pognieść igły, włożyć je do nosa albo posmakować ziemi z doniczki, w którą wsadzona jest choinka. Słowem, zielone drzewko to dla dziecka największa świąteczna atrakcja i jednocześnie... najbardziej niebezpieczna pułapka.
Co powinno zwrócić twoją uwagę?
- Mocowanie – przywiąż czubek choinki np. do karnisza. Dzięki temu będzie stabilniejsza i maluch mimo wysiłków nie zrzuci jej sobie na głowę. Możesz też zrezygnować z rozłożystego drzewka: mała, sztuczna choinka ustawiona na stoliku zrobi na dziecku takie samo wrażenie, a będzie bardziej bezpieczna.
- Bombki – najbezpieczniejsze będą te wykonane z nietłukącego tworzywa albo ze styropianu. Te prawdziwe mogą spaść i stłuc się, kiedy np. malec potrząśnie drzewkiem. Choć może nie będą tak efektowne, to na pewno o wiele bezpieczniejsze.
- Światełka – uważaj przede wszystkim na kable, nie ma bowiem dziecka, które nie lubiłoby za nie szarpać. Zwróć uwagę, czy przewody są dobrze zabezpieczone i maluch ich np. nie przegryzie. Ułóż je pod dywanem albo przeciągnij za meblami wzdłuż ściany. By było bezpiecznie, nie mocuj lampek na najniższych gałęziach, maluszek mógłby ścisnąć żaróweczkę w dłoni i się poparzyć. Uwaga! Mrugające światełka zanadto stymulują układ nerwowy i męczą oczy dziecka – zmęczony „dyskoteką” malec może płakać i mieć kłopoty z zasypianiem.
- Ziemia w doniczce – twój maluch jeszcze nie skosztował, jak ona smakuje? Jeśli napotka na swej drodze choinkę w doniczce, teraz na pewno nadrobi zaległości! Aby nie kusić dziecka, okryj ziemię folią albo papierem. W doniczkowej ziemi często znajdują się pleśnie, które mogą uczulać malucha.
ZOBACZ TEŻ: 7 rad, jak mieć spokojne święta