Już niebawem święta i czas wyjątkowych spotkań. Wiele osób zobaczy się z dawno niewidzianymi krewnymi. W tej całej radości, uprzejmości i serdeczności często jednak rodzice zapominają, że ciocia czy wujek dla naszych dzieci zupełnie obcymi ludźmi - osobami widzianymi po raz pierwszy w życiu. Takie spotkania mogą być bardzo stresujące.

Reklama

Kim jest ta pani?

Choć dla ciebie to stryjeczna ciotka, kuzynka i wujenka, dla twojego dziecka to zupełnie obcy ludzie, którzy niespodziewanie nawiedzili wasz dom. Maluchy dopiero uczą się, czym są święta i tradycja, dlaczego ten czas jest wyjątkowy. Z biegiem lat zaczynają coraz więcej kojarzyć i pamiętać. Jednak zazwyczaj to Mikołaj jest wyznacznikiem świąt. Rzadko widziana rodzina niełatwo zapada w pamięć dziecka, dlatego musisz być nie tylko wyrozumiała, ale i pomóc maluchowi przejść przez te dni.

Mały dzikus

Członkowie rodziny zazwyczaj bardzo emocjonalnie reagują na małe dzieci. Oczekują uścisków, całowania i przytulania. Dosłownie rzucają się zarówno na rozkoszne bobaski, jak i na przedszkolaki. Dziecko reaguje wstydem, bo nie zna człowieka, który chce go dotykać i przytulać. Malec może płakać, wstydzić się lub nawet mówić wprost, że nie ma ochoty na czułości. Niektórzy dorośli odbierają to jako niegrzeczne zachowanie, krytykują malca i przymuszają, by poszło na kolana do wujka, dało buziaczka babci. A zastanów się, czy ty byłabyś taka chętna, by całować obcego na ulicy? Dla dziecka dokładnie w ten sposób wygląda ta sytuacja.

To jest moje ciało

Według psychologów, jeśli dziecko nie ma ochoty na czułość, nie wolno nalegać. Nawet małe dziecko ma już poczucie pewnych granic, które trzeba uszanować i których nie wolno przekraczać. Maluch ma takie samo prawo jak dorosły do intymności i decyzji, kto może je dotykać i w jaki sposób. Dlaczego to takie ważne? To jak będziesz reagować na decyzje dziecka, może mocno wpłynąć na jego zachowanie i bezpieczeństwo w przyszłości. To od ciebie zależy, czy dziecko w przyszłości będzie uważało, że powinno być uległe lub czy samo będzie szanować intymność innych ludzi.
Lucy Emmerson, koordynator Sex Education Forum, brytyjskiej organizacji pozarządowej promującej edukację seksualną twierdzi, że dorośli, którzy namawiają swoje dzieci do całowania i przytulania krewnych, wyrządzają im krzywdę. Według Emmerson, zamiast nauki uczuć, rodzic doprowadza do zatarcia granic tego, co jest dopuszczalne w kontakcie fizycznym. Warto uczyć uprzejmości i uczuciowości, jednak należy przy tym pamiętać, że dziecko nie jest naszą własnością. - Rodzice od maleńkości muszą pomóc zrozumieć, czym jest "zgoda na coś" i podkreślać, że "ciało jest jego własnością" - tłumaczy specjalistka.

Reklama

"Daj buziaczka! Cioci nie dasz? No coś ty taki niewychowany!" - te słowa usłyszy niejedno dziecko w te święta. Jeśli twoja córeczka lub synek nie są chętni do przytulania, daj im tę swobodę i wyjaśnij krewnym, dlaczego nie zmuszasz dziecka do czułości. Zaproponuj dziecku alternatywne zachowania, np. podanie ręki lub przybicie piątki, przesłanie buziaka na odległość, duży uśmiech, czy pomachanie ręką - to też będzie miłe.

Zobacz także
    Reklama
    Reklama
    Reklama