Co wiemy o współczesnym polskim ojcu? Ile ma lat, czy zajmuje się dzieckiem, czy pomaga żonie? Przyjrzyjmy się bliżej polskiemu ojcu:

Reklama

Ile mężczyzna ma lat, gdy rodzi mu się dziecko?

Przeciętny polski tata ma 31 lat – tak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. I jest nieco starszy od mężczyzn, którzy na ojcostwo decydowali się jakiś czas temu. Do niedawna średni wiek mężczyzny, któremu rodziło się dziecko, wynosił bowiem 29 lat. Z tego wniosek, że decyzję o posiadaniu potomstwa panowie odkładają w czasie. Najpierw wykształcenie, potem praca, mieszkanie i dopiero dziecko. Ale jest jedna różnica - ojcowie mieszkający na wsi są jednak nieco młodsi od miejskich tatusiów.

Jest żonaty czy nie?

Jedna piąta panów, którym rodzi się dziecko, nie jest żonatych. W porównaniu do lat poprzednich jest ich coraz więcej. W 2001 roku tylko 13 procent dzieci rodziło się w związkach niesformalizowanych, w roku 2011 – aż 21 procent. Coraz więcej par decyduje się zatem na wspólne życie bez ślubu.

Jak współczesny ojciec zajmuje się dzieckiem?

Pod względem podziału obowiązków mamy równouprawnienie. Wielu mężczyzn opiekuje się dzieckiem tak samo jak mama: przewijają, karmią, zabierają na spacer, utulają do snu. Badania przeprowadzone przez ośrodek TNS OBOP wskazują, że prawie 60 proc. ojców uznaje swoje zaangażowanie w wychowanie dzieci za równe temu, co robi partnerka. Jednak są też tatusiowie, którzy nie wypełniają ojcowskich obowiązków. Świadczy o tym fakt, że prawie co trzecie dziecko w Polsce wychowuje się bez taty. Nie zawsze wynika to jednak z porzucenia rodziny przez mężczyznę, na te liczby wpływa również emigracja zarobkowa.

Tata po rozwodzie

Mężczyzna ma teraz większą szansę na uzyskanie władzy rodzicielskiej niż jeszcze kilka lat temu. Podczas rozwodu jest ona przyznawana 4,4 proc. panów. Do niedawna otrzymywało ją 3,5 procent. Coraz częściej sądy przyznają wspólną opiekę na dziećmi obojgu rodzicom.

Zobacz także

Jak wykształcony jest młody tata?

Magister, technik, a może pan z doktoratem? Pod względem wykształcenia ojców jest coraz lepiej. Wśród młodych tatusiów jest przewaga osób z wykształceniem średnim (34 proc.) i wyższym (30 proc.), tylko 6 procent mężczyzn, którzy zakładają rodziny, ukończyło edukację na poziomie podstawowym. A jeśli o edukacji mowa - mężczyźni chętniej uczęszczają też do szkół rodzenia.

A co o współczesnych ojcach sądzą kobiety?

W opiniach większości kobiet ujawnia się niezadowolenie. Statystyczny polski ojciec poświęca dziecku zaledwie pół godziny dziennie, nie ma też stałych obowiązków związanych z opieką nad potomstwem. Potwierdzają to liczby – tylko 9 proc. tatusiów budzi dziecko rano i odprowadza do szkoły lub przedszkola; tylko 7 proc. pomaga w lekcjach, a jeszcze mniej rozmawia z maluchem o tym, jak minął dzień.

Jak polski ojciec wypada na tle ojców z Europy?

Pod względem czasu poświęcanego dzieciom – wbrew pozorom – nieźle. Tylko Hiszpanie i Brytyjczycy umieją i - zapewne - chcą wygospodarować więcej czasu na kontakt z dziećmi. Na zabawę, rozmowę, opiekę nad dzieckiem poświęcają... godzinę dziennie. Dla porównania – na świecie najwięcej czasu ze swoimi pociechami spędzają Australijczycy (69 minut) oraz Amerykanie (62 minuty).

Twórcy portalu UrlopOjcowski.info, którzy zebrali przytoczone wyżej dane, podsumowują, że rodzicielstwo nadal utożsamiane jest z osobą mamy. Ich zdaniem nie do końca winni są jednak tylko ojcowie: – Do niedawna urlop macierzyński trwał pół roku, a ojcowski jedynie dwa tygodnie, a początkowo tydzień. Dlaczego macierzyński przyznawany jest „z urzędu", a o ojcowski trzeba złożyć wniosek i koniecznie zmieścić się w terminie? Jeśli docenimy zmiany, jakie proponuje prawo, np. planowany urlop rodzicielski, być może już niedługo także i słupki w sondażach staną się dla ojców bardziej korzystne – mówią twórcy portalu.

Przeczytaj też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama