Reklama

W ciągu ostatnich dni gwałtownie wzrosła liczba zakażeń koronawirusem. W czwartek obecność SARS-CoV-2 u wykryto u 8 099 osób. Uczniowie urządzili protest, bo boją się chodzić do szkoły. Są także pierwsze ofiary koronawirusa wśród nauczycieli, jednak rząd nie planuje powrotu do nauki zdalnej. Ekspert jednak jest zdania, że szkoły w strefach czerwonych oraz dużych miastach powinny zostać zamknięte.

Reklama

Szkoły w strefach czerwonych i dużych miastach

Na temat zamknięcia szkół wypowiedział się dr Paweł Grzesiowski, immunolog, ekspert w dziedzinie terapii zakażeń: „W strefach czerwonych i dużych miastach istnieje wskazanie, aby częściowo lub całkowicie zamknąć szkoły z powodu koronawirusa”.

„Szczególnie w tych miejscach, w tych strefach, które w tej chwili są najbardziej aktywne, czyli w strefach czerwonych oraz w dużych miastach” - dodał.

Transmisja koronawirusa w szkołach

Ekspert podkreślił, że analiza danych epidemiologicznych nie jest pełna, stwierdził jednak, że na jej podstawie „mamy pewne podejrzenia i to mocno ugruntowane”, że to właśnie w szkołach odbywa się transmisja koronawirusa. Zdaniem immunologa w tych obszarach powinno się całkiem powrócić do nauczania zdalnego lub skierować na nie część uczniów - „szczególnie starszych, powyżej dwunastego roku życia”.

Przenoszenie wirusa przez osoby skąpoobjawowe

Grzesiowski swoje stanowisko w tej sprawie uzasadnił słowami: „Dlaczego tak uważam? Otóż najważniejszym dla nas elementem, o którym my w tej chwili nie wiemy wiele, jest przenoszenie wirusa przez osoby skąpoobjawowe. Czyli ktoś wygląda na zdrowego, a jest chory i zaraża".

Zamknięcie szkół – szkoda dla gospodarki

Zamknięcie szkół spowodowałoby, że rodzice musieliby zostać w domu ze swoimi dziećmi. To z kolei mogłoby mieć negatywny wpływ na gospodarkę. Co na to Grzesiowski? „Mówię tutaj wyraźnie o tym, żeby zamknąć szkoły w strefach czerwonych, które jak wiemy, dosyć szybko mogą się zmieniać. To znaczy: jeśli dwa-trzy tygodnie potrwa taki minilockdown, to strefa czerwona staje się np. strefą żółtą, czyli spada po prostu liczba zachorowań” - powiedział ekspert.

Źródło: RMF FM

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama