Zgodnie z rozporządzeniem rządu, w przestrzeni publicznej obowiązuje nakaz zakrywania nosa i ust. Obowiązek posiadania maseczki dotyczy także kobiet podczas porodu, co wzbudza szczególny niepokój wśród ciężarnych, których poród zbliża się wielkimi krokami. Ze szpitali napływają informacje, że kobiety muszą rodzić w maskach, ponieważ w innym wypadku mogą stanowić duże zagrożenie dla personelu medycznego i nowo narodzonego dziecka. Niemniej jednak każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak ważny jest swobodny oddech podczas porodu. Założenie nieodpowiedniej maseczki może utrudniać rozwiązanie, a co więcej spowodować także niedotlenienie płodu i ciężarnej. Jak sytuację rozwiązują lekarze?

Reklama

Jak wygląda poród w maseczce?

Jedna z naszych czytelniczek, której przyszło rodzić w dobie koronawirusa, poinformowała, że w szpitalu, w którym doszło do rozwiązania, maseczki były obowiązkowe. Jak powiedziała kobieta:

„Oddychanie w maseczce graniczy z cudem, zwłaszcza podczas bólów. Szczęśliwie jedna z położnych pozwoliła mi ją opuścić z nosa, co zdecydowanie ułatwiło sprawę”.
Podobnym doświadczeniem podzieliła się inna czytelniczka, która również rodziła w masce, ale w momencie, kiedy było jej zbyt ciężko, nie było kłopotów, aby ją zdjąć:

„Maseczkę miałam na porodówce, ale tylko do czasu akcji porodowej. Później ją ściągnęłam, ponieważ źle mi się oddychało i położna pozwoliła mi ściągnąć”.
Kolejna z kobiet, która podzieliła się doświadczeniem z porodówki, napisała:

„Rodziłam w maseczce, ale dziewczyna z pokoju, która rodziła podczas innego dyżuru lekarskiego, nie musiała rodzić w maseczce. Wszystko zależy od położnej i lekarza, którzy odbierają poród. Maseczka bardzo mi przeszkadzała, a prawidłowe oddychanie w niej graniczy z cudem. Nie polecam nikomu, bo to naprawdę bardzo utrudnia poród, zwłaszcza w końcowej fazie”.

Zobacz także

Z relacji kobiet wynika, że służba medyczna jest w kwestii maseczek elastyczna. Te kobiety, którym maska po prostu przeszkadza, mogą ją zdjąć. Decyzja nie jest narzucana, lecz należy do ciężarnej i jej stanu zdrowia.

Kiedy dziecko jest oddzielane od matki po porodzie?

To czy dziecko będzie miało kontakt z matką po porodzie, także jest uzależnione od indywidualnego przypadku. Jedna z czytelniczek napisała:

„Rodziłam 11 kwietnia, w maseczce. Zero kontaktu z dzieckiem po urodzeniu. Dostałam informację o dziecku po 10 godzinach od porodu. Dziecko jest wcześniakiem, i w ciągu całego mojego pobytu odbyły się 2 widzenia z dzieckiem po 10 minut, w tym tylko raz mogłam przytulić dziecko”.

Zupełnie odwrotna sytuacja miała miejsce w innym szpitalu. Jak informuje czytelniczka:
„Rodziłam 6 kwietnia i mały cały czas był ze mną. Zabierali go tylko na badania, a tak cały pobyt w szpitalu spędził na sali ze mną Wypisali nas po dwóch dobach. Rodziłam bez maseczki”.

Jak wynika z historii kobiet, decyzje o porodzie w maseczkach, a także kontakcie z dzieckiem tuż po porodzie są podejmowane przez lekarzy i położne, którzy uzależniają postępowanie od konkretnych okoliczności.

Ile maseczek zabrać ze sobą do szpitala?

Najlepiej wybrać maseczkę chirurgiczną, która przepuszcza powietrze i jest zalecana przez lekarzy. Warto pamiętać, jak właściwie nosić maseczkę oraz że podczas porodu potrzebnych będzie kilka sztuk maseczek, ponieważ kobieta szybko się poci i intensywnie oddycha, dlatego w torbie do szpitala trzeba mieć ze sobą ich zapas (zaleca się ok. 5 sztuk). Maseczki niestety nie są refundowane, dlatego ich posiadanie leży w gestii ciężarnych. Na szczęście można je dostać w aptekach oraz online.

A czy ty rodziłaś w maseczce? Podziel się z nami swoimi doświadczeniami z ciąży i porodu w czasie koronawirusa, pisząc na redakcja@mamotoja.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama