Reklama

Tak jak wielu rodziców nie wierzy w to, że szczepionki nie powodują autyzmu, tak i są tacy, którzy nie wierzą w pandemię koronawirusa. Niezależnie od tego, po której stronie sporu „jest koronawirus, czy go nie ma’’ stoisz, sprawdź, co w nowych przepisach szkoły musisz zaakceptować, a czego nie. Nie wszystko, co wymyślą rodzice ma bowiem sens...

Reklama

Oświadczenia wzięte z sieci

Po rozpoczęciu roku szkolnego 2020/2021, który będzie przebiegał w koronawirusowej rzeczywistości, część rodziców postanowiła nie respektować regulaminów szkół, które wprowadziły nowe przepisy dotyczące sposobu funkcjonowania dzieci w szkole. Z internetu nadal można pobrać oświadczenia, w których rodzice nie godzą się na to, aby ich dzieci nosiły w szkole maseczki, aby mierzono im temperaturę ciała, w razie potrzeby były zamykane w izolatkach i miały pobierane wymazy bez zgody rodziców. Czy podpisywanie takiego dokumentu i składanie go w szkole ma sens?

Koronawirus a szkoła – na co rodzic nie musi się godzić

Obowiązujące przepisy (art. 7 ust. 2 ustawy z dnia 12 kwietnia 2019 r. o opiece zdrowotnej nad uczniami, Dz. U. poz. 1078, ze zm.) stanowią, że rodzice, którzy są przedstawicielami prawnymi swojego dziecka, mogą sprzeciwić się objęciu ucznia profilaktyczną opieką zdrowotną. Jeśli ten sprzeciw wyrażą, pielęgniarka szkolna nie ma prawa wykonywać dziecku świadczeń wykazanych w załączniku nr 4 do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 24 września 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej (Dz. U. z 2019 r. poz. 736, ze zm.).

Co ciekawe, załącznik ten nie zawiera w spisie świadczeń testów na obecność koronawirusa, co oznacza, że nawet w przypadku niewyrażenia sprzeciwu przez rodziców, w szkole dziecku nie można pobrać wymazu na obecność wirusa SARS-CoV-2.

Rodzice mogą odmówić zgody na udzielanie dziecku świadczeń medycznych w szkole, co skutkuje tym, że szkoła nie może mierzyć temperatury dziecku ani pobierać od niego wymazów. Taką interpretację przepisów potwierdził Główny Inspektor Sanitarny.

Na co rodzic musi się zgodzić w związku z koronawirusem

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 7 sierpnia 2020 r. w sprawie ustanowienia ograniczeń, zakazów i nakazów w związku ze stanem epidemii (Dz. U. poz. 1356, ze zm.), uczniowie i dzieci przedszkolne nie mają obowiązku noszenia maseczek czy przyłbic w placówkach oświatowych. Przepis ten jednak nie znaczy, że obowiązek zakrywania ust i nosa na terenie szkoły nie będzie obowiązywał.

Dyrektor szkoły lub przedszkola ma prawo nałożyć na uczniów ten obowiązek i określić, w jakich miejscach lub okolicznościach dzieci muszą nosić maseczki lub przyłbice. Ważne: nałożenie tego obowiązku NIE wymaga zgody rodzica.

A co z izolatkami?

Okazuje się, że szkoła ma prawo, a wręcz obowiązek, odizolować ucznia wykazującego objawy chorobowe koronawirusa czy grypy od innych uczniów i od pracowników szkoły do czasu przekazania go pod opiekę rodziców lub służb medycznych. Wynika to z ogólnych zasad, które zobowiązują personel szkoły do zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków nauki i pracy wszystkim przebywającym na terenie placówki, a w szczególności do odpowiedniej ochrony ich życia lub zdrowia. Zatem decyzja o krótkotrwałym odizolowaniu ucznia w izolatce nie wymaga zgody rodziców.

Czym innym jest obowiązek odbycia izolacji, na którą w warunkach domowych lub w warunkach izolatorium skierować może, na podstawie decyzji administracyjnej, tylko państwowy powiatowy inspektor sanitarny.

Prawa rodziców uczniów – podsumowanie

Jeśli szkoła wprowadza przepisy dotyczące obowiązku noszenia osłon ust i nosa na terenie szkoły w konkretnych sytuacjach i warunkach, uczniowie mają obowiązek się im podporządkować, a rodzice nie mogą się temu sprzeciwiać. Szkoła ma też prawo krótkotrwale (do czasu odebrania dziecka przez rodzica lub służby medyczne) odizolować ucznia w szkolnej izolatce – temu też rodzice nie mogą się sprzeciwić. Mogą za to nie wyrazić zgody na świadczenie dziecku usług medycznych na terenie szkoły, co uniemożliwia jej pracownikom mierzenie temperatury dziecku lub pobieranie wymazów.

Opinie i zachowania związane z koronawirusem – do przemyślenia

Czy sprzeciwianie się noszeniu maseczek w szkołach i mierzeniu temperatury ma sens? Nawet jeśli nie wierzysz w koronawirusa, choć umierają na niego setki tysięcy ludzi na świecie, to uszanuj obawy innych. Nie wiesz, czy inne dzieci nie mają w domach schorowanych dziadków lub rodziców, dla których koronawirus stanowi śmiertelne zagrożenie. Jeśli ten argument nie robi na tobie wrażenia, pomyśl: stwierdzenie koronawirusa u któregoś z uczniów lub nauczycieli będzie oznaczać prawdopodobnie kwarantannę dla nauczycieli, uczniów i ich rodzin. Dla ciebie także. Tak bardzo spieszy ci się do tego, aby twoje dziecko znowu uczyło się zdalnie? Naprawdę chcesz przez 10 dni przymusowo siedzieć w domu i znowu samodzielnie uczyć dziecko? Lepiej na zimne dmuchać i pogodzić się z tym, że dziecko w szkole będzie nosić maseczkę.

Sprawdź też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama