Polska mama boi się swojego szefa i boi się prosić o wolne?
Znowu masz chore dziecko i powinnaś pójść na zwolnienie. No tak, ale jak to powiedzieć szefowi? Nie ty jedna masz z tym problem - zobacz, co pokazały badania.
Okazuje się, że wzięcie zwolnienia lekarskiego na chore dziecko dla większości kobiet jest sporym problemem. Co smutniejsze, tylko polskie mamy mają takie dylematy, w większości innych krajów kobiety nie zastanawiają się, co jest ważniejsze - zdrowie dziecka, czy ewentualne niezadowolenie szefa z pracownika.
Mamy nie chcą brać zwolnienia na chore dziecko
Taki telefon z przedszkola zawsze stawia na baczność i wywołuje spory niepokój: - Natychmiast proszę przyjechać i odebrać chore dziecko - słyszysz w słuchawce i już zastanawiasz się, jak zorganizujesz opiekę nad maluchem. No bo przecież nie pójdziesz na zwolnienie lekarskie. Skąd w ogóle taki pomysł?!
Badania Eurostatu pokazały, że bardzo niechętnie bierzemy zwolnienie lekarskie na chore dziecko. Wynika z niego, że 58,6 procent pracowników uważa za niemożliwe wzięcie dnia wolnego lub choćby kilku godzin, aby zaopiekować się chorym dzieckiem.
Zaledwie 7,3 procent pracowników deklaruje, że ma poczucie, iż może wziąć wolne (zarówno cały dzień, jak i kilka godzin), aby być przy chorym dziecku.
Co ciekawe, uważają oni, że łatwiej o cały dzień wolny na chore dziecko niż o kilka godzin. Możliwość swobodnego brania wolnych godzin (niekonieczne całego dnia) bez żadnych konsekwencji w pracy widzi zaledwie około 12 proc. z nas.
Mamy z Polski, Węgier i Cypru bez zwolnienia
To bardzo smutny wynik - jesteśmy pod tym względem na szarym końcu europejskich zestawień. W Europie gorzej jest tylko na Cyprze (58,7 proc. ludzi uważa, że nie mają możliwości wzięcia zwolnienia). Porównywalne z Polską wyniki mają także Węgry.
Z pewnością nie jest zaskoczeniem, że na przeciwległym końcu zestawienia znalazły się państwa skandynawskie, które słyną z prorodzinnej polityki. Ale nie tylko one.
Największe zrozumienie dla sytuacji pracownika, któremu zachorowało dziecko, jest w:
- Islandii
- Słowenii
- Finlandii
- Danii
- Estonii
- Szwajcarii
- Wielkiej Brytanii
- Holandii.
Dlaczego boimy się prosić o zwolnienie
Analitycy ekonomiczni uważają, że przyczyna tego, że niechętnie bierzemy zwolnienia lekarskie na chore dziecko, w dużej części tkwi w nas samych. Polacy boją się utraty pracy. Niechętnie ją zmieniają i kurczowo trzymają się jednego miejsca zatrudnienia. To odbija się na warunkach ich pracy.
Jesteśmy jednymi z najrzadziej zmieniających miejsce pracy w Europie. Dane Eurostatu z 2017 roku wskazują, że co roku pracę w Polsce zmienia zaledwie 2 proc. osób (bardziej przywiązani do swojego miejsca zatrudnienia są tylko Rumuni, Grecy i Słowacy).
Czy to się może zmienić? Szacuje się, że im dłużej będzie się utrzymywało niskie bezrobocie, tym częściej pracownicy będą zmieniali pracę w poszukiwaniu lepszych warunków. Powstanie nowych miejsc pracy to większa konkurencja między nimi i większa szansa, że będziemy przez szefa traktowani podmiotowo, a nie przedmiotowo. I przestaniemy mieć pytanie, co ważniejsze - praca czy zdrowie dziecka.
Kto może skorzystać ze zwolnienia lekarskiego na dziecko?
Zgodnie z kodeksem pracy zwolnienie na dziecko przysługuje tylko pracownikowi mającemu umowę o pracę. Ważne jest też, ile lat ma dziecko, na które bierze się zwolnienie - od tego zależy liczba dni do wykorzystania w roku. Świadczenie wyniesie:
- 60 dni dla rodziców dzieci do 14 roku życia,
- 14 dni dla rodziców starszych dzieci.
L4 na dziecko jest płatne - z tytułu opieki nad chorym dzieckiem przyznawany jest zasiłek opiekuńczy. Wynosi on 80 proc. wynagrodzenia, czyli dokładnie tyle samo, ile w przypadku L4 branego z powodu własnej choroby.
Czy kiedy macie chore dziecko bierzecie zwolnienie lekarskie? Opiszcie w komentarzach swoje doświadczenie w tej sprawie!
Źródło: money.pl
Zobacz też:
- Rodzic przy dziecku w szpitalu – przywilej czy norma?
- Dwa dni czy 16 godzin na dziecko - wybór należy do rodziców
- Chore dzieci w przedszkolu to plaga – posłuchajcie tego taty!