Pomagamy mamom!
Serwis mamotoja.pl to nie tylko eksperckie rady, ale także pomoc dla ciężarnych, mam i dzieci. Jeśli jakiś urząd, placówka zdrowotna czy oświatowa twoim zdaniem nie działają tak, jak powinny, jeśli chcesz pomóc w nagłośnieniu ważnej sprawy – napisz do nas. Pomożemy!
Konieczność rodzenia w maseczce, poszukiwania rodziców adopcyjnych dla rocznej dziewczynki, nagłośnienie sprawy polskich kabin dezynfekujących, dzięki którym rodzice mogą odwiedzać swoje dzieci w szpitalach bez ryzyka ich zarażenia – to sprawy podjęte ostatnio przez mamotoja.pl.
To właśnie te sprawy pokazały nam, że mamotoja.pl jest dla was jak dobra przyjaciółka, którą prosi się czasem o pomoc.
Ograniczanie praw
Zaczęło się od tego, że nasza użytkowniczka napisała do nas z podziękowaniami, że poruszyłyśmy sprawę nakazu rodzenia w maseczkach w jednym ze szpitali. Okazało się, że podziękowania płynęły od ciężarnej, która właśnie miała rodzić w opisywanej przez nas porodówce i bardzo się obawiała porodu w maseczce. Pomyślałyśmy wtedy, że nasze artykuły nie tylko dają mamom wiedzę, ale mogą także przyczynić się do zmian w realnym świecie. Bardzo nas to ucieszyło i powoli zaczęła kiełkować w nas myśl, by kontynuować ten rodzaj misji.
Inicjatywy, które pomagają dzieciom i rodzicom
Na kolejny temat nie musiałyśmy długo czekać. Zgłosiła się do nas fundacja Pomaganie Jest Trendy z prośbą o nagłośnienie akcji instalacji specjalnych bramek odkażających w polskich szpitalach z oddziałami dziecięcymi. Dzięki takim bramkom rodzice bez problemu będą mogli odwiedzać swoje dzieci w szpitalu (także wcześniaki), a takie odwiedziny są przecież dla dzieci na wagę złota! Wspaniała rzecz, ale bez funduszy nie wypali, a więc potrzebna jest zbiórka, o której trzeba napisać. Zbiórkę nagłośniłyśmy i nadal zachęcamy do jej wsparcia.
W poszukiwaniu rodziców
Ostatnio wsparłyśmy poszukiwanie rodziny zastępczej dla 11-miesięcznej dziewczynki, która przebywa pod opieką Tuli Luli, czyli Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego, który jest prowadzony przez Fundację Gajusz. Malutka ma mało czasu, bo kiedy skończy roczek, nie będzie już mogła przebywać pod skrzydłami cioć z Tuli Luli. Takie są przepisy – albo więc trafi do rodziny zastępczej, która zdecyduje się przyjąć dziewczynkę do siebie, albo niestety trafi do domu dziecka. Bardzo mocno trzymamy kciuki za malutką!
Ważne wspólne wsparcie
Większość opisanych przez nas spraw jest w toku, jesteśmy też w stałym kontakcie z organizacjami, które za tymi sprawami stoją. Ich pomyślne zakończenie jest uzależnione także od was, bo dzięki waszym udostępnieniom na Facebooku i przekazywaniu informacji znajomym, przyjaciołom, szanse pozytywnych rozwiązań spraw rosną.
Czekamy na wasze sygnały
Razem możemy więcej! Dlatego czekamy na wasze maile i wiadomości. Piszcie do nas, jeśli widzicie, że coś nie działa tak, jak powinno, a także wtedy, gdy coś działa świetnie i warto, by świat się o tym dowiedział. Postaramy się pomóc, nagłośnić sprawę, znaleźć rozwiązanie.
Zobacz także:
- Miłość i dom potrzebne jak tlen. Historia wyjątkowej rodziny zastępczej
- Rodzenie w pandemii BYWA KOSZMAREM
- Dzieci w szpitalu przez miesiące rozdzielone od matek! Protesty rodziców przynoszą efekty