Można powiedzieć, że coś drgnęło. Patrząc na sondaż wydaje się, że wielokrotne apele psychologów, kampanie społeczne Rzecznika Praw Dziecka spowodowały, że powoli, ale jednak zmienia się nastawienie Polaków do tej sprawy. Jest lepiej, chociaż daleko nam jeszcze do ideału.

Reklama

Blisko połowa Polaków "za" klapsami

Sondaż przeprowadzony przez SW Research dla serwisu rp.pl na próbie 800 Polaków pokazuje, że blisko połowa badanych – 47,6 proc. Polaków - akceptuje stosowanie klapsów wobec dzieci. Częściej niż co trzeci ankietowany – 36,1 proc. - nie uznaje takich metod. Zdania w tej sprawie nie ma 16 proc. respondentów.

To nadal wysoka liczba, ale jest o wiele lepiej niż 10 lat temu, kiedy to akceptacja dla bicia dzieci wynosiła 78 proc. (dane CBOS z 2008 roku). "Szwedzi potrzebowali 30 lat, aby obniżyć statystyki do tego poziomu, nam zajęło to dużo krócej" – komentuje Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak.

Tata ma cięższą rękę

Badanie pokazało, że mężczyźni znacznie częściej akceptują stosowanie klapsów wobec dzieci. Popiera je 57 proc. panów, podczas gdy kobiet opowiadających się za taka metodą wychowawczą jest 38 proc.

Stosowanie bicia częściej akceptują osoby starsze, w wieku 50 plus. Dla 52 proc. Polaków w wieku powyżej 50 lat, bicie nie stanowi problemu. Większą akceptację dla klapsów mają także osoby o dochodzie poniżej 1000 zł (61 proc.) oraz badani z mniejszych miast od 20 do 99 tysięcy mieszkańców (52 proc.).

Zobacz także

"Uderzenie dziecka to zawsze uderzenie drugiego człowieka"

"Uderzenie dziecka to zawsze uderzenie drugiego człowieka i jest niedopuszczalne w systemie wychowawczym" – mówi Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka, w rozmowie z serwisem rp.pl. Jeszcze raz apeluje, aby nie trywializować poważnego problemu przemocy wobec dzieci. Przypomina, że w Polsce od 2010 roku obowiązuje prawny, całkowity zakaz kar cielesnych.

Jego zdaniem, wyniki sondażu rp.pl są spójne z danymi jego instytucji, na bieżąco monitorującej poziom społecznej akceptacji dla przemocy w wychowaniu dziecka. "Oczywiście 48 proc. to ciągle bardzo dużo, ale należy pamiętać, że w 2008 roku akceptacja dla uderzania dzieci wynosiła 78 proc. Szwedzi potrzebowali 30 lat, aby obniżyć statystyki do tego poziomu, nam zajęło to dużo krócej" - zaznacza.

Nadzieja w młodych rodzicach

Rzecznik uważa, że jest nadzieja na trwałą zmianę statystyk. Z jego danych wynika, że używanie klapsów jako metody wychowawczej nie podoba się młodym rodzicom."Trend się odwraca, a młodzi rodzice coraz częściej uważają i przyznają się do tego, że wychowywanie dzieci poprzez kary cielesne jest passé" – podsumowuje Michalak. Podkreśla jednocześnie, że nie nie zwalnia to nikogo z obowiązku nieustającego edukowania społeczeństwa, że bicie dzieci nie jest pożądaną metodą wychowawczą.

Zgadzacie się z ta opinią? Wyraźcie swoje zdanie w komentarzach.

Źródło: rp.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama