Z nieoficjalnych informacji lokalnych mediów wynika, że przyczyną zgonu dziecka mogła być powszechnie panująca w powiecie grypa. Małopolska, to obok Mazowsza, Pomorza i Wielkopolski ta część kraju, gdzie obecnie panuje największa zachorowalność na grypę.

Reklama

Chłopiec dostał wysokiej gorączki

Dziecko trafiło do szpitala w środę. Było w ciężkim stanie. Miało wysoką gorączkę i bolący brzuch.
Czterolatek został przeniesiony na oddział dziecięcy. Mimo wielogodzinnych wysiłków lekarzy zmarł nocą.

Prokuratura w Wadowicach wszczęła śledztwo w sprawie śmierci. Czynności śledcze prowadzi też policja. - Na chwilę obecną prowadzone są czynności pod ścisłym nadzorem prokuratury pod kątem artykułu nieumyślnego spowodowania śmierci – poinformowała portal Agnieszka Petek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.

Ciało chłopca zostanie poddane sekcji zwłok, która ma ustalić, co było przyczyną nagłego pogorszenia się stanu zdrowia dziecka i przyczyną jego śmierci. Lokalni dziennikarze podają nieoficjalnie, że zgon chłopca mógł być spowodowany wirusem grypy.

"W ostatnim tygodniu stycznia zanotowano 259 tys. 405 przypadków zachorowań i podejrzenia zachorowań na grypę" – powiedziała mamotoja.pl prof. Lidia Brydak, kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy z Państwowego Zakładu Higieny. To daje zachorowalność 75 osób na 100 tys. mieszkańców. Do tej pory nikt z powodu grypy nie zmarł.

Zobacz także

Lekarze: szczepmy się przeciw grypie

Eksperci apelują: wciąż powinniśmy się szczepić! "Należałoby zwiększyć ilość zaszczepień dzieci na grypę. Chodzi o dzieci w przedziale wiekowym od 6 miesiąca życia do 18 roku. Niestety mamy w Polsce bardzo niski wskaźnik szczepień na grypę. Tylko 3,3 procent populacji zaszczepiło się przeciwko grypie" – informuje prof. Brydak.

Szczepienie przeciw grypie nie jest w Polsce szczepieniem obowiązkowym, ale zalecanym – dla wszystkich osób, począwszy od niemowląt powyżej 6. miesiąca życia. Jeśli dziecko jest szczepione pierwszy raz w życiu, musi dostać dwie dawki szczepionki. Eksperci zalecają, by najlepiej szczepić się od września do grudnia – im wcześniej, tym lepiej. Zdaniem prof. Brydak, choroba jest lekceważona, tymczasem powikłania pogrypowe są bardzo niebezpieczne dla zdrowia, grożą trwałym inwalidztwem, a nawet zgonem.

Grypa to choroba wirusowa, która błyskawicznie atakuje organizm. Zaczyna się bólem mięśni i stawów, dreszczami, a następnie wysoką gorączką. Charakterystyczne dla grypy jest nagłe wystąpienie objawów:

  • temperatura szybko dochodzi do ponad 39 st. C
  • pojawia się bardzo silny ból głowy (najczęściej okolicy czołowej)
  • odczuwamy dotkliwy ból mięśni i stawów
  • mamy światłowstręt

Grypie często towarzyszy suchy, męczący kaszel. W jej leczeniu najważniejsze jest leżenie w łóżku, picie płynów, przyjmowanie środków zbijających gorączkę i przeciwzapalnych. Objawy grypy powinny ustępować po 5 dniach: spada gorączka i znika ból głowy. Pozostałe objawy powoli zaczynają się także wycofywać. Ale nie należy natychmiast wstawać z łóżka i próbować wracać do codziennych zajęć. Niedoleczona grypa daje powikłania, dlatego trzeba zostać w domu przynajmniej przez tydzień, a nawet przez 9 dni

Nieprzestrzeganie zaleceń lekarza może doprowadzić do wystąpienia groźnych powikłań grypy:

Czy mamy do czynienia ze zwiększoną liczbą zachorowań w stosunku do zeszłego roku? Nie wykluczone, że tak. Rok temu, dokładnie w tym samym czasie, analogiczny raport wskazywał na ponad 228 tys. zachorowań. Ale jeszcze za wcześnie, aby robić takie podsumowania – mówią lekarze. Przełom stycznia i lutego to środek okresu największej zachorowalności na grypę w Polsce. Potrwa on aż do końca marca.

A wy jak radzicie sobie w szczycie zachorowań na grypę? Czy szczepicie dzieci przeciw tej chorobie? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach.

Źródło: wadowice 24.pl,rp

Zobacz też:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama