Ustawa o in vitro przyjęta, ale czy uzyska podpis prezydenta? - film
Na ustawę o leczeniu niepłodności czekało wiele polskich par. Określa ona między innymi zasady zapładniania in vitro oraz to, kto może z niego skorzystać. Sejm regulację przyjął, ale nie wiadomo, czy na pewno wejdzie ona w życie. O zapłodnieniu pozaustrojowym rozmawiamy z ginekologiem.
Zapłodnienie in vitro może być dla wielu par starających się o dziecko ostatnią deską ratunku. Partnerzy, ale tylko różnopłciowi – za okazaniem zgodnego oświadczenia – będą mogli skorzystać z tego rozwiązania po co najmniej rocznym bezskutecznym leczeniu niepłodności.
Sprawdź: Ile kosztuje in vitro
Co się stanie z zarodkami z in vitro?
Ustawa o in vitro dopuszcza zapłodnienie maksymalnie sześciu komórek jajowych.
– Niewykorzystane zygoty zostaną zamrożone i w gestii pary będzie leżał ich dalszy los. Większość par decyduje się na podanie zarodków w późniejszym czasie. Natomiast jeżeli program leczenia się zakończy, mogą one zostać przekazane innym osobom starającym się o zajście w ciążę dzięki tej metodzie – mówi specjalista ginekologii i położnictwa dr n. med. Grzegorz Południewski. Co ważne, przepisy wyraźnie zabraniają niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju, a także tworzenia ich w celach innych niż prokreacyjne.
Przeczytaj: In vitro wciąż tematem tabu?
Na uchwalenie regulacji czekało wiele par mających problem z płodnością. Przegłosowanie ustawy przez Sejm nie oznacza jednak, że na pewno wejdzie ona w życie. Senat ma 30 dni na wprowadzenie ewentualnych poprawek, a następnie akt prawny musi podpisać prezydent. Wielu obawia się, że Bronisław Komorowski nie zdąży tego zrobić, a wtedy ustawa o in vitro prawdopodobnie trafi do kosza.
źródło: www.infoWire.pl
Polecamy: Na co pozwala ustawa o leczeniu niepłodności?